Putin ogłasza wielkanocny rozejm w wojnie z Ukrainą. Zbliżające się Święta Wielkanocne przynoszą niespodziewany zwrot w trwającym konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Rosyjski prezydent zapowiada wstrzymanie działań zbrojnych na czas świąt, a Stany Zjednoczone wywierają coraz silniejszą presję na zawarcie porozumienia pokojowego. Pojawiają się też kontrowersyjne sugestie, które mogą zmienić bieg wojny. (Dalsza część srtykułu poniżej)
Putin ogłasza wielkanocny rozejm w wojnie z Ukrainą
Podczas oficjalnego spotkania z szefem sztabu generalnego Walerijem Gierasimowem, Władimir Putin zapowiedział wstrzymanie działań wojennych na froncie w Ukrainie. Rozejm ma obowiązywać od soboty 19 kwietnia, godz. 18:00 do poniedziałku 21 kwietnia, godz. 00:00 czasu moskiewskiego. Decyzję uzasadniono „względami humanitarnymi” oraz świątecznym charakterem nadchodzących dni. Przeczytaj także: Putin oszukał świat. Rosja nie wstrzymała broni, tysiące brutalnych ataków na Ukrainę
Putin wyraził nadzieję, że Ukraina również powstrzyma się od działań militarnych. Jednocześnie polecił swoim dowódcom przygotowanie na ewentualne naruszenia przerwy ze strony przeciwnika. Moskwa zaznaczyła, że rozejm będzie respektowany pod warunkiem wzajemności. Kijów nie wydał jeszcze oficjalnej odpowiedzi. W międzyczasie w stolicy Ukrainy ogłoszono alarm lotniczy.
Trump naciska: „Albo pokój teraz, albo się wycofujemy”
Z Waszyngtonu dochodzą wyraźne sygnały nacisku. Prezydent USA Donald Trump oczekuje natychmiastowych postępów w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą. Podczas wystąpienia w Białym Domu zaznaczył, że brak kompromisowości może zakończyć dotychczasowe wysiłki dyplomatyczne USA.
„Jeśli któraś ze stron zbyt wszystko komplikuje, powiemy: jesteście głupi, jesteście okropni, i po prostu przestaniemy się tym zajmować” – powiedział Trump w typowym dla siebie stylu. Jednocześnie zapowiedział, że chce „bardzo szybko” zobaczyć konkretne rezultaty.
Media donoszą również, że w otoczeniu Trumpa rozważany jest pomysł uznania Krymu za rosyjski w zamian za rozejm. Choć to nieoficjalne informacje, już teraz wywołują one ostrą krytykę, zarówno w Ukrainie, jak i na Zachodzie. Krym pozostaje formalnie częścią Ukrainy, a jego aneksji nie uznało dotąd żadne demokratyczne państwo.