Przejdź do treści

Tego nie może zabraknąć w referencji dla pracownika. Ważne orzeczenie sądu

06/05/2024 13:00
Referencje dla pracownika w Niemczech. Jak powinny wyglądać?

Ważnym punktem odniesienia dla osób ubiegających się o pracę w Niemczech są referencje. Niestety, w kwestii tego, jak takowe powinny wyglądać, zawsze dochodzi do sporów. W przeszłości niektóre z nich kończyły się nawet w sądzie. Czego więc powinni spodziewać się pracownicy i jak powinny wyglądać referencje w Niemczech?

Referencje dla pracownika w Niemczech

Czy referencje mogą być nieważne, ponieważ nie spełniają określonych wymogów formalnych? W tej kwestii zawsze dochodzi do sporów. Kilka niejasności wyjaśnił niedawno Okręgowy Sąd Pracy w Rostocku.

Istota sprawy, do której odnosi się Grupa Robocza Prawa Pracy Niemieckiej Izby Adwokackiej (DAV), dotyczyła kilku aspektów zewnętrznej formy i przekazywania referencji. Była pracownica sprzeciwiła się przekazaniu jej listu referencyjnego. Skrytykowała nie tylko pole adresowe znajdujące się na dokumencie i podwójne zagięcie kartki. Jej zdaniem brakowało również nazwiska i funkcji osoby podpisującej. Czytaj dalej pod zdjęciem.

Te elementy nie stanowią problemu

Sąd tylko częściowo orzekł na korzyść powódki. Wskazanie adresu pracownika w polu adresowym było zwyczajowe i dopuszczalne. Służy ono ułatwieniu przydziału zaświadczenia i nie stanowi dyskryminacji. Zgodnie z wyrokiem, potencjalny nowy pracodawca może jedynie wywnioskować z tego, że świadectwo mogło zostać wysłane do pracownika pocztą.

Zaświadczenie złożone na pół – wysłane w standardowej kopercie z okienkiem – również jest co do zasady dopuszczalne, o ile możliwe jest wykonanie czystych kopii lub skanów.

Sąd przyznał jednak rację pracownikowi w kwestii podpisu. Musiał on zostać uzupełniony o imię i nazwisko oraz funkcję osoby podpisującej, napisane drukowanymi literami. Było to konieczne, aby podkreślić pozycję sygnatariusza w firmie. Zgodnie z wyrokiem, wskazanie nazwy stanowiska, funkcji i pozycji osoby podpisującej jest więc obowiązkowe. Źródło: Merkur.de, PolskiObserwator.de