W poniedziałek, 16 września na wszystkich niemieckich granicach lądowych zaczną obowiązywać wzmożone kontrole. Nowe restrykcje na niemieckich granicach są odpowiedzią na rosnącą nielegalną migrację i zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego. Pierwsze przygraniczne miasto bije na alarm. Jego władze obawiają się poważnych konsekwencji. Może to być obciążenie dla tysięcy obywateli obu krajów, a co za tym idzie, także i gospodarki.
Restrykcje na niemieckich granicach
Już od poniedziałku na wszystkich niemieckich granicach lądowych zostaną wprowadzone nowe restrykcje. Decyzja ta, jak wynika z informacji rządowych, została zgłoszona Komisji Europejskiej i ma na celu skuteczniejsze odsyłanie osób próbujących nielegalnie przekroczyć granice państwa. Nowy model działania, zgodny z przepisami unijnymi, ma także poprawić ochronę kraju przed zagrożeniami terrorystycznymi i przestępczością transgraniczną. Jednak pierwsze przygraniczne miasto jest tym zaniepokojone. Rzecznik miasta Herzogenrath, w którym przez środek miasta przebiega granica niemiecko-holenderska powiedział w rozmowie z BILD: „Obawiamy się, że kontrole graniczne mogą zmienić charakter naszego regionu. Istnieje ryzyko, że będą one obciążeniem dla wielu tysięcy obywateli obu krajów, a także będą miały negatywne skutki gospodarcze”. „Wiele osób z obu miast na co dzień mieszka i pracuje po drugiej stronie granicy” – podkreślił rzecznik.
Przeczytaj również: Kontrole na wszystkich granicach w Niemczech: teraz każdy musi to mieć przy sobie
Miasto nie chce reaktywacji przejść granicznych i murów: „Zamiast wskrzeszać wewnętrzne granice UE, powinny zostać znalezione rozwiązania w zakresie ochrony granic zewnętrznych UE. To, co nie udaje się na granicach zewnętrznych, trudno będzie nadrobić wewnątrz” zauważył.
Jakie będą konsekwencje dla mieszkańców pogranicza?
Z pewnością dla osób codziennie przekraczających granicę, w tym dla polskich pracowników, sytuacja może się skomplikować. Już teraz kontrole powodują korki na granicach, zwłaszcza w Słubicach. Jak zauważa zastępca burmistrza Słubic, Tomasz Stefański, cytowany przed rbb24.de, przejście graniczne na A12 jest jednym z głównych problemów. Wąski pas ruchu prowadzący do mostu granicznego blokuje ruch i tworzy wielokilometrowe korki. Przeczytaj także: Niemcy: Co nowe restrykcje oznaczają dla przekraczających granicę polsko-niemiecką?