Scholz w ogniu krytyki po wizycie w Solingen. W piątkowy wieczór po ataku nożownika na miejskim festiwalu w Solingen zginęły trzy osoby. Osiem innych zostało rannych, pięć z nich poważnie. Dziś, trzy dni po śmiertelnym ataku w Solingen, kanclerz federalny Olaf Scholz przybył z wizytą do miasta Bergisch. Zaraz po spotkaniu na kanclerza spadła fala oskarżeń ze strony mieszkańców. (Dalsza część artykułu poniżej)
Scholz w ogniu krytyki po wizycie w Solingen. „Dlaczego robią to tylko dla prasy? Brak mi słów”
Setki mieszkańców Solingen zebrało się na Fronhofplatz w poniedziałek po południu, aby śledzić wizytę kanclerza Olafa Scholza na miejscu zbrodni. Ale niezależnie od oczekiwań, jakie mieszkańcy Solingen mieli wobec wizyty kanclerza byli całkowicie rozczarowani. „To farsa!”, mówi z przerażeniem jedna z obecnych na miejscu kobiet.
Relację z wizyty kanclerza w Solingen znajdziesz w artykule: Kanclerz Olaf Scholz z wizytą w Solingen po śmiertelnym ataku nożownika. Ogłasza szybkie zaostrzenie przepisów dotyczących broni [Aktualizacja]
Nie widzieli samego Scholza, który jedynie przez pięć sekund stał przy barierce, kiedy wyszedł z budynku i pojawił się przed kamerami. Ponieważ kanclerza nie było słychać, niektórzy wyciągnęli smartfony i oglądali transmisje na żywo. Tylko tak mogli zobaczyć, co dzieje się zaledwie kilka metrów przed ich oczami.
„Dlaczego robią to tylko dla prasy? Brak mi słów”, krytykuje kobieta. 52-latka z Solingen chciałby, aby Scholz przynajmniej skorzystał z wciąż ustawionej sceny i przemówił do mieszkańców Solingen. „Tyle wysiłku i barierek dla tak absurdalnego czynu”, mówi, nie wykazując zrozumienia dla procedury.
„Byłoby miło, gdyby przemówił na scenie i stanął twarzą w twarz z obywatelami”
Tymczasem wielu mieszkańców Solingen we Fronhof jest zaskoczonych pojawieniem się kanclerza. Byłoby miło, gdyby przemówił na scenie i stanął twarzą w twarz z obywatelami” – powiedział Focusowi jeden z mieszkańców. Grupa wokół niego przytakuje zgodnie. Wrażenie, jakie pozostawia po sobie Scholz: „Nie stawia czoła ludziom”.
Mieszkańcy Solingen chcieliby skierować wiele wiadomości do kanclerza. „Zapytałbym go, co tu robi i o co w tym wszystkim chodzi! Oni zawsze tylko gadają i nic nie robią”, mówi mieszkanka miasta. To, co słyszą wprawia ich w zakłopotanie. „Zachowują się jak w przedszkolu i obwiniają się nawzajem. To nie pomaga”, krytykuje. Zwłaszcza, że mieszkańcy Solingen zaczynają zadawać pytania w trzecim dniu po ataku. „Gdzie była policja w tej sytuacji?” Pyta jeden z mieszkańców. Kolejny zastanawia się: „Dlaczego nie było żadnych kontroli? Każdy stadion jest o wiele bardziej rygorystyczny, a tutaj na festiwalu nie zwracają na to uwagi”.