
Sztuczki hotelarzy przy bufetach: Ci, którzy udają się do hotelowej restauracji, często mogą zjeść tyle, ile tylko zechcą w ramach oferty ,,All-you-can-eat’’. Jak więc hotelom udaje się osiągnąć zysk pomimo takiej oferty? Otóż hotelarze stosują pewne sztuczki. BuzzFeed News Deutschland pyta eksperta ds. gastronomii Gabriela Laeisa, jak wygląda to w rzeczywistości.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Opłata karna w restauracji. Goście muszą zapłacić kilkadziesiąt euro, nawet jeśli nic nie zjedzą
Sztuczki hotelarzy przy bufetach – organizacja bufetu
Gabriel Laeis, profesor hotelarstwa i gastronomii, niekoniecznie nazwałby zachowania hotelarzy oszustwem. Wręcz przeciwnie – uważa, że wspomagają one walkę z marnowaniem jedzenia. Przyznał: „Wiele hoteli świadomie ingeruje w zachowanie gości poprzez organizację bufetu. Nazywa się to w ekonomii „Nudging”. Na przykład wiele hoteli celowo wybiera mniejsze talerze lub szklanki, aby goście nie przesadzali z konsumpcją’’.
Każdy dobry hotelarz lub menedżer restauracji hotelowej wie również, że w bufecie zawsze należy oferować dania o możliwie równej wartości. „Jeśli hotel oferuje pięć niedrogich dań i jedno wysokiej klasy, istnieje ryzyko, że wszyscy goście wybiorą właśnie to droższe danie” – mówi ekspert hotelowy. Dlatego bufety hotelowe są zawsze dobrze zbilansowane: dania rybne, mięsne i wegetariańskie/wegańskie są często umieszczane naprzemiennie.
>>> Oto dlaczego goście hotelowi powinni wieszać ręcznik na klamce drzwi. Ten trik ZAWSZE działa
Wskazówki dla urlopowiczów
Laeis udziela też kilku wskazówek dla wczasowiczów. Sugeruje, że mniej znaczy więcej, zwłaszcza jeśli chodzi o hotelowy bufet. Zaleca wybór małego hotelu, który oferuje lokalne potrawy, a nie wiele przeróżnych produktów na zdjęciach. Według niego, taka opcja sprawia, że jedzenie jest smaczniejsze. „Wtedy nie masz dziesięciu różnych szynek, ale jedną porządną, która smakuje niebiańsko”. Laeis twierdzi, że im więcej opcji dostępnych na bufecie, tym niższa jest jakość jedzenia. Nie ma bowiem nikogo, kto byłby ekspertem we wszystkich rodzajach kuchni. Ponadto, mniejszy wybór oznacza mniej odpadów.
Laeis podzielił się spostrzeżeniem szczególnie dla miłośników ryb. Ostrzega przed zupami rybnymi, zwłaszcza w poniedziałki. ,,Ryby są drogie, a zupy często zawierają ryby, które nie są już świeże – w tym przypadku ryby z weekendu’’.
Źródło: fr.de PolskiObserwator.de