
Trump w ostatniej chwili wycofuje się z olbrzymich ceł – Prezydent USA Donald Trump w ostatniej chwili wstrzymał plan nałożenia na Europę wysokich ceł, po tym jak Ursula von der Leyen zaapelowała o odroczenie. Zatrzymał proces na razie, ale z określonym terminem: 9 lipca. Do tego czasu UE i USA muszą dojść do porozumienia handlowego. (Dalsza część artykułu poniżej)

Trump w ostatniej chwili wycofuje się z olbrzymich ceł
Wszystko zostało ustalone po rozmowie telefonicznej z szefową Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen. Bezpośrednio poprosiła ona Trumpa, aby dał czas na uporządkowanie spraw i nie nakładał od 1 czerwca zapowiedzianych 50% ceł na europejskie towary. „Otrzymałem telefon od Ursuli i zgodziłem się na odroczenie do 9 lipca”, napisał Trump na Truth Social, swojej platformie społecznościowej. Dodał także, że było to dla niego „zaszczytem” zaakceptować tę prośbę.
Von der Leyen potwierdziła, że była to „dobra rozmowa” i że UE jest gotowa „działać szybko i zdecydowanie” w kierunku porozumienia. Jednak dotychczas negocjacje nie przebiegały zbyt pomyślnie. Niemcy, przez ministra finansów Larsa Klingbeila, przekazały, że są „ostrożnie optymistyczne”. „Trzeba szybko znaleźć rozwiązanie, w przeciwnym razie wpływ na rynki będzie ogromny”, powiedział on w telewizji ARD. Przeczytaj także:Proroctwo Ursuli Von der Leyen: Zdradziła, co czeka Europę w ciągu dekady
Od gróźb do pauzy. Ale na jak długo?
Trump mocno wzburzył wody handlowe w kwietniu, gdy ogłosił 20% cła na wszystkie produkty europejskie. Następnie zawiesił tę decyzję, ale utrzymał ogólne cło 10%, plus specjalne 25% na samochody z UE. Bruksela odpowiedziała, ogłaszając, że pozwie USA do Światowej Organizacji Handlu i przygotowała swoją listę ceł na amerykańskie produkty o wartości 100 miliardów euro. Na razie „priorytetem pozostaje porozumienie”, twierdzą europejscy urzędnicy.
Trump regularnie oskarża Europejczyków o „rabunek” USA. Niedawno narzekał, że UE została założona głównie po to, aby wykorzystywać USA w handlu – podaje Merkur. Na Truth Social skrytykował UE za „silne bariery handlowe, podatki od wartości dodanej, niedorzeczne kary korporacyjne, bariery handlowe niematerialne, manipulacje walutowe, niesprawiedliwe i nieuzasadnione procesy przeciwko amerykańskim firmom i wiele innych”. Jeśli do 9 lipca nie zostanie osiągnięty kompromis, Europa może się obudzić z ogromnymi cłami w samym środku lata. Oznaczałoby to wyższe ceny, napięcia ekonomiczne i jeszcze bardziej skomplikowane relacje transatlantyckie niż obecnie.