Wiejska gospoda „Zur Krone” w Molschleben znów przyjmuje gości na miejscu. Mimo wciąż obowiązujących obostrzeń w ciągu ostatnich kilku dni posiłek zjadło tam już ponad 600 osób. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą pomysłowego restauratora – Floriana Mirhenna. Jego historię przedstawił dziennik BILD.
Po pierwsze: goście mogą przynieść własne stoły i krzesła, lub wypożyczyć je od właściciela.
Po drugie: wszystkie potrawy wydawane są w bambusowych naczyniach wraz z plastikowymi sztućcami przypominającymi metale szlachetne. Czytaj dalej poniżej
7 miejsc w Niemczech, które trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu>>>
Po trzecie i najważniejsze: wszyscy goście muszą przenieść meble na zieleń miejską obok przystanku autobusowego! Czy to dozwolone? Tak. Z racji tego, że teren zieleni znajduje się 75 metrów od restauracji, wszystko odbywa się zgodnie z obowiązującym w powiecie prawem.
„Znalazłem lukę, której nikt nie może zamknąć i miejmy nadzieję, że znajdzie ona wielu naśladowców. To także pokojowy protest, mający na celu zwrócenie uwagi na sytuację wszystkich restauratorów” – powiedział Mirhenn w rozmowie z Bildem – „Rezerwy zostały wyczerpane. Musieliśmy wykazać się kreatywnością i ponownie rozpocząć sprzedaż, w przeciwnym razie bylibyśmy zmuszeni zamknąć działalność” – podsumował.
Gospoda otwarta jest od godziny 17 w tygodniu i od 11 w weekendy.
BILD.de, PolskiObserwator.de