Przejdź do treści

Młody uchodźca z Afganistanu na szczytach biznesu w Marburgu

26/05/2024 14:39 - AKTUALIZACJA 26/05/2024 14:40
uchodźca z Afganistanu został przedsiębiorcą w Marburgu

Jak uchodźca z Afganistanu został przedsiębiorcą w Marburgu. W 2015 roku, jako nastolatek, Rostam Nazari uciekł przez Morze Śródziemne do Europy. Po przybyciu do Marburga po raz pierwszy rozpoczął naukę w szkole. Dziś, będąc elektrykiem i przedsiębiorcą, zatrudnia w swojej firmie młodych ludzi z podobnymi doświadczeniami.

Fascynacja Elektrycznością

Rostam Nazari urodził się w 2000 roku w Afganistanie, ale gdy miał siedem lat, jego rodzina uciekła do Iranu, gdzie dorastał w obozie dla uchodźców. Już jako dziecko pracował na różnych stanowiskach, w tym jako mechanik. W 2015 roku, w szczytowym momencie kryzysu uchodźczego, jego rodzina wyruszyła do Europy. Po drodze Rostam stracił kontakt z rodzicami, ale ostatecznie dotarł do Marburga z bratem.
Nazari od zawsze fascynował się elektrycznością, prawdopodobnie dlatego, że przez wiele lat żył bez niej. „W Afganistanie nie mieliśmy prądu, nawet lodówki ani lampy” – wspomina. Jego entuzjazm szczególnie wzbudza energia słoneczna. „Układ fotowoltaiczny możesz ustawić w dowolnym miejscu i będzie on działał nawet w sytuacji awaryjnej,” mówi Rostam, który zawsze pragnął zrozumieć, jak działa ta technologia. Czytaj dalej pod zdjęciem

uchodźca z Afganistanu został przedsiębiorcą w Marburgu

Jak uchodźca z Afganistanu został przedsiębiorcą w Marburgu

W Marburgu, Nazari nauczył się czytać i pisać po niemiecku, co pozwoliło mu spisać swoją historię i opublikować ją jako książkę. Ukończył szkołę średnią i zdobył wykształcenie jako elektryk, choć przez lata groziła mu deportacja. Dzięki pomocy prawnej udało mu się uniknąć powrotu do Afganistanu, a od zeszłego roku posiada stałe pozwolenie na pobyt.
Rok temu, wraz z przyjacielem Dawidem Szielskim, założył firmę „SolarBau24”, specjalizującą się w instalacjach fotowoltaicznych. Rostam zatrudnia obecnie 14 pracowników z różnych krajów, świadomie dając szansę młodym ludziom z podobnymi doświadczeniami. „Zawsze chciałem być swoim własnym szefem, podejmować własne decyzje i robić wiele rzeczy inaczej, niż sam tego doświadczałem,” mówi Nazari.
Przeczytaj też: Gorączka denga rozprzestrzenia się na całym świecie. Liczba przypadków dramatycznie rośnie również w Niemczech.
Czytaj dalej pod zdjęciem

uchodźca z Afganistanu został przedsiębiorcą w Marburgu

Integracja i wielokulturowość

Firma prowadzona przez Nazari i Szielskiego działa w sposób wielokulturowy, uwzględniając potrzeby swoich pracowników. Pracownicy mogą na przykład otrzymać dodatkowy dzień wolny na obchody święta w ich rodzinnym kraju lub wcześniej kończyć pracę na piątkowe modlitwy. Firma zapewnia również domowe obiady ze zmieniającymi się daniami kuchni międzynarodowej.
Rostam Nazari wierzy, że pracownicy są najcenniejszym skarbem jego firmy. „Dla nas klient jest królem, ale diamenty to nasi pracownicy,” mówi. W firmie pracują osoby, które nie miałyby łatwego dostępu do tradycyjnego szkolenia z powodu barier językowych. „Przyjmujemy osoby, którym w normalnym rzemiośle nie byłoby łatwo, dopasowujemy się do nich i czynimy specjalistami w swojej dziedzinie,” dodaje Szielski.
Przeczytaj też: Nowa klasa robotnicza w Niemczech. Należy do niej już co trzeci pracownik
źródło: hessenschau.de, PolskiObserwator.de