Przejdź do treści

Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Gen. Szymczyk wyszedł ze szpitala

Tagi:
16/12/2022 13:58 - AKTUALIZACJA 28/08/2024 15:28

Wiadomości z PolskiWybuch w Komendzie Głównej Policji: W środę rano w Komendzie Głównej Policji w Warszawie doszło do niecodziennego zdarzenia. Wybuchł jeden z prezentów, jakie generał Szymczyk dostał podczas wizyty na Ukrainie. Jak dowiedział się portal Onet.pl, komendant miał sam odpalić granatnik w swoim gabinecie.
Czytaj także: Eksplozja ogromnego akwarium w Berlinie. Dwie osoby ranne. Trwa ewakuacja gości hotelu

Jak przekazało RMF FM, gen. Jarosław Szymczyk po dwóch dobach opuścił szpital. Znalazł się tam po tajemniczej eksplozji, do której doszło w jego gabinecie. W najbliższym czasie ma się on stawić w prokuraturze, gdzie zostanie przesłuchany w charakterze świadka. Według śledczych jest on pokrzywdzonym w trwającym postępowaniu. Śledztwo dotyczy spowodowania eksplozji zagrażającej życiu wielu osób, za co grozi do 5 lat więzienia – podaje Onet.pl.

Zwracam uwagę na jedną rzecz. Prokuratura uznała komendanta Szymczyka za osobę pokrzywdzoną w tej sprawie” — powiedział Polsat News szef resortu spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. „Komendant był z wizytą roboczą u służb partnerskich na Ukrainie. Otrzymał oficjalny prezent, który nie okazał się tym, co gospodarze powiedzieli. Wyjaśniamy to ze stroną ukraińską” – dodał.
Czytaj także: Zimowy chaos w Niemczech: Śnieg i gołoledź przyczyną wielu wypadków. Drzewo upada na stację S-Bahn. Dwie osoby w ciężkim stanie

Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Gen. Szymczyk wyszedł ze szpitala

Do zdarzenia doszło w środę rano (14 grudnia) w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. W czwartek informacje o wybuchu przekazało MSWiA. „Eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dniach 11-12 grudnia bieżącego roku, gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej policji i służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb” – przekazało ministerstwo.

Według nieoficjalnych informacji Onet.pl, to sam komendant miał odpalić granatnik w swoim gabinecie. Prawdopodobnie nie spodziewał się, że broń była załadowana.

Onet.pl, PolskiObserwator.de

Kontynuuj czytanie na Polski Obserwator