
Zakaz kosiarek w Niemczech. Wiosna to dla wielu czas powrotu do ogrodowych rytuałów, a pielęgnacja trawnika to dla niektórych niemal świętość. Jednak nowa propozycja aktywistów ekologicznych zaczyna wywoływać poruszenie wśród właścicieli ogródków i działkowców. Mowa o potencjalnym zakazie używania kosiarek do trawy, który ma na celu ochronę przyrody. Na razie to tylko temat debat, ale emocje są duże i to nie bez powodu. (Dalsza część artykułu poniżej)

Zakaz kosiarek w Niemczech
Dla wielu właścicieli domów i ogrodów zadbany, równo przycięty trawnik to symbol porządku i piękna – szczególnie w ciepłych miesiącach. Tymczasem organizacje ekologiczne, takie jak Naturschutzbund Deutschland (NABU), alarmują o negatywnym wpływie tego „estetycznego obowiązku” na środowisko. Aktywiści nazwali zjawisko „szaleństwem koszenia”, wskazując, że co roku tysiące jeży i innych małych zwierząt ginie z powodu automatycznych kosiarek, które działają nocą – czyli wtedy, gdy większość fauny jest aktywna. Przeczytaj także: Zakaz mleka i cukru w kawie. UE wprowadziła nowe rozporządzenie, które wpłynie na wielu Europejczyków
W miastach takich jak Kolonia czy gmina Nuthetal w Brandenburgii już wprowadzono zakaz używania kosiarek w nocy – podaje KA Insider. Podobne dyskusje toczą się obecnie w Paderborn, a organizacje pozarządowe domagają się wprowadzenia takich ograniczeń w całym kraju. Cel? Ochrona bioróżnorodności i ograniczenie emisji CO₂. Eksperci podkreślają też, że rzadsze koszenie sprzyja owadom – a tym samym stabilności całego ekosystemu.
Przeczytaj także: Wielki Piątek w Niemczech. Tego nie wolno robić. Zakazy, które mogą zaskoczyć mieszkańców i turystów Dalsza część artykułu poniżej
Co mówi obecne prawo w Niemczech?
Chociaż na poziomie krajowym nie wprowadzono jeszcze ogólnego zakazu, ustawa o ochronie przed hałasem (BImSchG) jasno określa godziny, w których można korzystać z urządzeń ogrodowych:
► Od poniedziałku do soboty: od 7:00 do 20:00
► W niedziele i święta: całkowity zakaz
Dotąd roboty, których poziom hałasu nie przekraczał 60 decybeli, mogły działać nawet do godziny 22. Jednak nowe lokalne przepisy anulują te wyjątki w niektórych regionach. Warto też pamiętać, że inne urządzenia, takie jak dmuchawy do liści, również podlegają ścisłym regulacjom – a ich łamanie może skutkować grzywną nawet do 50 000 euro (według KA Insider).
Nie wiadomo jeszcze, czy Niemcy zdecydują się na jednolite przepisy krajowe, ale debata dopiero się rozpoczyna. W międzyczasie lokalne władze oraz ekolodzy apelują do obywateli, by przemyśleli swoją relację z naturą i z idealnie przystrzyżonym trawnikiem. >>> Zakazane już we Francji i Danii. Wkrótce nie będzie można ich sprzedawać w całej UE