Przepisy drogowe w Niemczech: Zakazane aplikacje i wykrywacze radarów. Używanie wykrywaczy i aplikacji ostrzegających przed radarami jest w Niemczech zabronione. Do tej pory mogli z nich korzystać pasażerowie, jednak wyrokiem Wyższego Sądu Okręgowego w Karlsruhe to się zmieniło.
Czytaj także: Polskie prawo jazdy. Oto kiedy jest NIEWAŻNE w Niemczech
Używanie wykrywaczy i aplikacji ostrzegających przed radarami w Niemczech jest nielegalne
W związku z nowelizacją przepisów o ruchu drogowym, od marca 2020 roku nie można w Niemczech używać podczas jazdy samochodem wykrywaczy oraz aplikacji ostrzegającymi przed fotoradarami. Kto złamie prawo, otrzyma karę grzywny o wysokości 75 euro i 1 punkt karny. Kierowcy mogą jednak szukać pułapek prędkości przed rozpoczęciem podróży lub podczas przerwy w prowadzeniu.
Czytaj także: Nowy system fotoradarów w Niemczech: Budzi ogrom niezadowolenia wśród kierowców
W nowelizacji ustawy z 2020 roku nie wspomniano jednak o pasażerach. Zakaz dotyczy tylko kierowcy samochodu. W związku z tym pasażer mógł jeszcze do niedawna korzystać z takiej aplikacji i informować prowadzącego o „pułapkach” podczas jazdy. Sytuacja zmieniła się po wydaniu wyroku Wyższego Sądu Okręgowego w Karlsruhe.
Sprawdź: BMW, Audi, Mercedes, Ford: Te modele aut będą stopniowo wycofywane od 2024 roku
Zakazane aplikacje i wykrywacze radarów. Dotyczy to także pasażerów
Zgodnie z orzeczeniem z 16 lutego 2023, korzystanie z aplikacji ostrzegającej przed fotoradarami podczas jazdy jest również zabronione, jeśli to pasażer ma uruchomioną aplikację na swoim telefonie komórkowym. Tym samym sąd oddalił pozew wniesiony przez 64-letniego kierowcę z okręgu Rhein-Neckar.
Czytaj także: Mandaty za prędkość w Niemczech 2023 – aktualny katalog kar
Mężczyzna został zatrzymany przez policję pod koniec stycznia 2022 r., kiedy zbyt szybko przejeżdżał przez Heidelberg. Podczas kontroli, funkcjonariusze zauważyli, że kierowca odłożył telefon komórkowy swojego pasażera na bok z włączoną aplikacją. Sąd okręgowy w Heidelbergu nałożył na kierowcę mandat w wysokości 100 euro, którego mężczyzna nie chciał zapłacić. Jednak Wyższy Sąd Okręgowy orzekł teraz, że kara była zgodna z prawem. Przepisy ruchu drogowego nie tylko zabraniają kierowcy korzystania z aplikacji o ostrzeżeniach. Zabronione jest również aktywne uruchamianie takiej aplikacji na telefonie komórkowym innego pasażera pojazdu – orzekł sąd.
ZOBACZ: Czytaj także: Kamerki samochodowe w Niemczech. Za ten błąd ich użytkowników grozi nawet 20 mln kary
Czy policja może zarekwirować wykrywacze radarów?
Jeśli podczas kontroli ruchu policja znajdzie działający wykrywacz radarów , może go przejąć, a nawet zniszczyć. Wątpliwe jest jednak, czy jest to możliwe również z urządzeniami nawigacyjnymi lub telefonami komórkowymi. Ponieważ urządzenia te spełniają przede wszystkim inne funkcje, środki te prawdopodobnie nie mają zastosowania.
Czy ostrzeżenia o fotoradarach są dozwolone w radiu?
Tak, komunikaty radiowe ostrzegające o punktach pomiaru prędkości nie są w Niemczech zabronione. Można również ostrzegać innych użytkowników dróg np. przez miganie światłami.
Czytaj także: TE popularne aplikacje należy natychmiast odinstalować! Posiadają złośliwe oprogramowanie
Tylko jedna czwarta użytkowników wykrywaczy radarów uważa swoje urządzenia za niezawodne
Ciekawostka: Tylko około jedna czwarta (26 procent) osób, które używają ostrzeżenia o fotoradarach, twierdzi również, że ostrzeżenie działa niezawodnie. Mimo to jedna trzecia (36 proc.) korzysta z ostrzeżenia o fotoradarze podczas każdej podróży. Około połowa (46 proc.) osób korzystających z technologii uniknęła już mandatu. Należy jednak zastanowić się dwa razy przed wywiezieniem systemu ostrzegania przed fotoradarami za granicę: Przynajmniej w wielu krajach europejskich zabrania się zabierania go ze sobą – a kary mogą być wielokrotnie wyższe niż w Niemczech.
Wiadomości z Niemiec i ze świata teraz także na kanale YouTube. Subskrybuj kanał PolskiObserwator.de i bądź na bieżąco. Obejrzyj wideo: Kamerki samochodowe w Niemczech. Za ten błąd ich użytkownikom grozi nawet 20 mln euro kary
źródło: Chip.de, PolskiObserwator.de