Wiadomości z Polski – Do każdego powiatu w Polsce, a konkretniej jednostek Państwowej Straży Pożarnej, trafiły w ostatnich dniach zapasy tabletek z jodkiem potasu. „Zabezpieczona jest ilość dla wszystkich obywateli” – zapewnił wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Szef KPRM Michał Dworczyk stwierdził, że „polski rząd, jako rząd odpowiedzialny, woli być przygotowany na każdy, nawet czarny scenariusz”.
Jak przekazał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, szef resortu zadecydował o dystrybucji zapasów tabletek z jodkiem potasu do powiatowych jednostek Państwowej Straży Pożarnej. To wynik doniesień medialnych o walkach prowadzonych na terenie zaporoskiej elektrowni atomowej.
>>> Niemcy deklarują gotowość do przyjęcia rosyjskich dezerterów
Zapasy tabletek z jodkiem potasu trafiły do każdego powiatu. „To normalna procedura”
Błażej Poboży wskazał, że ewentualnie uderzenie w elektrownię mogłoby doprowadzić do skażenia i powstania chmury radioaktywnej, która mogłaby dotrzeć do Polski. „Postanowiliśmy więc wyprzedzająco przeprowadzić akcję przekazania tabletek do PSP” – powiedział. Jodek potasu blokuje w organizmie wchłanianie radioaktywnego jodu-131.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów postanowił uspokoić Polaków: „To standardowa procedura. Eksperci dzisiaj nie wskazują na jakiś zasadniczy wzrost zagrożenia radiacyjnego”
Tabletki trafią do szkół?
Jak podaje „Rzeczpospolita”, powołując się na informacje z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, w rozdawaniu środka mogą uczestniczyć dyrektorzy szkół.
>>> Niemiecki ekspert wyjaśnia, co by się stało, gdyby Putin przeprowadził atak nuklearny
„Niektórzy słyszą, że na taką dystrybucję będą mieli sześć godzin od ogłoszenia alarmu, choć nie ma pewności, czy procedura wszędzie będzie taka sama” – przekazał szef biura OSKKO Marek Pleśniar.
Wirtualna Polska, PolskiObserwator.de