Przejdź do treści

Niestrawność to ważny sygnał, że coś szwankuje

04/07/2017 07:29

Masz niestrawność? Suplementy diety wspomagające pracę wątroby nie pomogą. Dlaczego zgłosić się wtedy do lekarza, mówi prof. Marek Krawczyk, kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby WUM.

Prof. Marek Krawczyk
Jest chirurgiem i transplantologiem. Ukończył warszawską Akademię Medyczną, obecnie Warszawski Uniwersytet Medyczny, którego później, przez dwie kadencje, był rektorem. Jest autorem ponad 350 publikacji naukowych.
Jego główny obszar zainteresowań, tak klinicznych, jak i naukowych, to hepatologia, patofizjologia zespołu krótkiego jelita, zagadnienia ostrego zapalenia trzustki, nowotwory układu pokarmowego. Fot. zdrowie.pap.pl

Wątroba nie jest unerwiona i nie boli. To dlaczego pacjenci skarżą się na to, że im doskwiera?

Ból powstaje wtedy, gdy narząd znacznie się powiększy i zacznie naciskać otaczającą go unerwioną błonę. Do takiego powiększenia dochodzi na przykład przy ostrym albo przewlekłym wirusowym zapaleniu wątroby lub gdy guz w wątrobie dotyka otrzewnej jamy brzusznej.

Ból jest stosunkowo rzadkim objawem choroby wątroby. Często przy początkowym upośledzeniu funkcji wątroby nie ma żadnych objawów.

Dlaczego w reklamach suplementów diety preparaty wspomagające wątrobę są polecane osobom, które mają problemy z niestrawnością?

Uczucie dyskomfortu po zjedzeniu tłustych potraw może być spowodowane zaburzeniem czynności wątroby. Może świadczyć np.: o tym, że chory przeszedł wirusowe zapalenie wątroby, została ona na uszkodzona i produkuje mniej żółci.

Do procesu trawienia – zwłaszcza tłuszczy – człowiek potrzebuje soku trzustkowego, ale także żółci. Ta produkowana jest przez hepatocyty, czyli komórki, z których zbudowana jest wątroba. Żółć jest magazynowana w pęcherzyku żółciowym, gdzie jest dodatkowo zagęszczana.

Jeśli chory zje coś tłustego, dochodzi do obkurczenia pęcherzyka żółciowego i wyrzucenia żółci do dwunastnicy. Jeśli żółci jest za mało, chory może czuć ból w podbrzuszu, kłucie.

Czy jak mamy problem z trawieniem powinniśmy wspomóc się ziołowymi suplementami?

Cześć z tych preparatów faktycznie może nieco pomóc w pracy wątroby, ale one muszą być dodatkiem do właściwego leczenia. Jeśli chory ma przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby, to niech się nie łudzi, że za pomocą suplementów dojdzie do cudownego wyleczenia.

Jeśli ktoś ma niestrawność po zjedzeniu tłustych pokarmów, w pierwszej kolejności powinien zbadać tzw. enzymy wątrobowe i sprawdzić, czy organ spełnia swoje funkcje. Pamiętajmy, że chora wątroba nie boli, a właśnie niestrawność, wzdęcia , bóle brzucha, zaparcia, spowodowane zbyt słabym wydzielaniem żółci, mogą być pierwszymi objawami tego, że zaczyna się stan chorobowy.

Nie można robić na odwrót. Mam niestrawność, sięgam po suplementy diety, a jak długo nie przechodzi, dopiero idę do lekarza. To może sprawić, że przez wiele lat ktoś może mieć kamienie w pęcherzyku żółciowym, brać ziołowe preparaty, a gdy się zgłosi do lekarza, będzie miał nowotwór, który – mimo rozwoju leczenia onkologicznego – nadal źle rokuje.

Wiemy, że suplementy diety, odpowiednio dobrane, oparte na ziołach i minerałach, skutecznie mogą wspomagać działanie wątroby. Sami podajemy je w klinice pacjentom z niewydolnością wątroby, którzy czekają na przeszczep, ale podkreślam: ważna jest kolejność. Jeśli ktoś ma bóle brzucha, źle się czuje po zjedzeniu ciężko strawnych potraw, w pierwszej kolejności, powinien zrobić badania i spróbować wyjaśnić jaka jest przyczyna tych dolegliwości. Ból to ważny sygnał organizmu, że coś zaczyna szwankować. Nie można go lekceważyć czy zagłuszać suplementami diety lub lekami przeciwbólowymi.

Jeśli badania nie wykażą kamieni w pęcherzyku żółciowym, wirusowego zapalenia wątroby czy metabolicznych zmian w wątrobie, wtedy – najlepiej po konsultacji z lekarzem – można sięgnąć po preparaty ziołowe wspomagające pracę wątroby.

To prawda, że niekontrolowane przyjmowanie takich suplementów może wywołać chorobę?

Jeśli suplementy zawierają żelazo i będziemy je przyjmować kilka razy dziennie, to nadmiar tego pierwiastka może się odkładać w komórkach wątroby i dojdzie do choroby metabolicznej tzw. hemochromatozy. Ona nie rozwinie się po tygodniu przyjmowania preparatów, ale jeśli ktoś będzie to brał miesiącami, może sobie zaszkodzić.

Jest kilka etapów uszkodzenia wątroby. Pierwszy to stłuszczenie wątroby. Co to znaczy?

W hepatocytach pojawiają się kropelki tłuszczu i zaburzony jest ich metabolizm. W efekcie komórki wątrobowe zaczynają gorzej funkcjonować, wytwarzają mniej żółci, co utrudnia trawienie. Ale ma także ma wpływ na układ krzepnięcia, bo w wątrobie syntetyzowane są czynniki krzepnięcia. Wtedy mogą się pojawić krwawienia.

Kolejny etap niszczenia wątroby to włóknienie. Co się wtedy dzieje?

Komórki wątroby są osadzone na szkielecie z włókien. Na skutek stanu zapalnego, ta tkanka może ulec zwłóknieniu, zaczyna przerastać i blokuje odpływ żółci. Zaburza także przepływ krwi. Narząd ma coraz bardziej upośledzone funkcje. Przecież cała krew z naszego przewodu pokarmowego płynie przez wątrobę. W niej zaczyna się metabolizm. Wątroba odpowiada także za detoksykację organizmu neutralizując toksyny pochodzące z np.: alkoholu i innych używek oraz leków.

Jak wygląda marska wątroba?

Zwykle jest o połowę mniejsza o zdrowego organu. Wątroba dorosłego człowieka waży 1200- 1400 gramów, gdy przeszczepiamy wątroby chorych z marskością wywołaną zapaleniem wirusowym – ich narządy ważą 500-600 gramów. Marskie wątroby mają zachowane kształty, ale nie są w stanie spełniać swoich funkcji.

Marskość wątroby jest końcowym stadium bardzo wielu przewlekłych chorób wątroby. Jakie są ich przyczyny?

Najczęściej to nadużywanie alkoholu oraz wirusowe przewlekłe zapalenie wątroby typu B i C, ale także może do takiego stanu prowadzić przewlekłe stosowanie niektórych leków.

Jak często dochodzi do marskości wątroby?

Jest to dość częsta choroba. Dotyczy 4 do 10 proc. populacji. Rzeczywista liczba przypadków jest dość trudna do oszacowania, ponieważ marskość nie zawsze udaje się rozpoznać za życia chorego.

Bardzo długo choroba rozwija się podstępnie, nie powodując żadnych dolegliwości. Dopiero po jakimś czasie pojawiają się objawy, które często są bagatelizowane, takie jak: zmęczenie, gorsza tolerancja wysiłku, zmniejszenie apetytu, wzdęcia i uczucie ciężaru w nadbrzuszu po posiłkach oraz odbijania, bezsenność oraz świąd skóry spowodowany utrudnionym odpływem żółci.

Co niszczy naszą wątrobę?

Długotrwałe picie dużych ilości alkoholu oraz spożywanie leków.

Ważne jest także zachowanie higieny, by nie zarazić się wirusami powodującymi przewlekłe stany zapalne. Możemy się nimi zarazić drogą pokarmową – przez brudne ręce i złe warunki sanitarne – ale także kontakty seksualne czy skażony sprzęt medyczny. Czynnikami ryzyka są też: podróże do krajów endemicznego występowania wirusów, czyli kraje rozwijające się, Europa Wschodnia i Rosja, basen Morza Śródziemnego czy spożywanie surowych owoców morza np.: ostryg.

Pamiętajmy, że od momentu zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu B lub C do ujawnienia upływa od 30 do 50 lat. Wcześniej, bo po ok. 20–25 latach od zakażenia, pojawia się marskość wątroby. Rak wątrobowokomórkowy w 80–90 proc. rozwija się w wątrobie marskiej.

Rozmawiała Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska 

Źródło: Serwis Zdrowie – zdrowie.pap.pl