16 000 euro grzywny po wjeździe do Niemiec. W środę na lotnisku Kolonia/Bonn mężczyzna musiał wydać ponad 16 000 euro zaraz po wyjściu z samolotu. Najdroższy bilet lotniczy na świecie? Wcale nie! 50-latek miał do uregulowania „rachunek”, którego do tej pory skutecznie unikał. To przypadek, który nie zdarza się zbyt często.
16 000 euro grzywny po wjeździe do Niemiec
O sprawie poinformowała w czwartek policja federalna w Kolonii. Według rzecznika, funkcjonariusze mieli „dobrego nosa” podczas kontroli imigracyjnej. Mężczyzna stawił się tam około godziny 17:00 po wylądowaniu lotu Ryanair z Wiednia.
„Kontrola mężczyzny wykazała, że był on poszukiwany przez prokuraturę w Kolonii za oszustwa związane z dotacjami” – kontynuował rzecznik. 50-latek stanął przed sądem. Groziła mu kara 83 dni pozbawienia wolności, której można było uniknąć jedynie płacąc 16 600 euro.
Przeczytaj: Podróż do Niemiec w MARCU 2024: Ważna informacja dla Polaków
Przed więzieniem uratował go przyjaciel
Ale kto „spontanicznie” ma przy sobie tyle pieniędzy? Poszukiwany przestępca z pewnością nie. Aresztowany skontaktował się więc z przyjacielem, który zdeponował wymaganą grzywnę w gotówce na posterunku policji federalnej na lotnisku Kolonia/Bonn. Tylko w ten sposób mężczyzna mógł opuścić lotnisko jako wolny człowiek. Bez pieniędzy trafiłby prosto do więzienia – na prawie trzy miesiące.
Przeczytaj też: Ta moneta 2 euro jest warta 150 000 euro! Kluczowe jest nietypowe wybicie
Źródło: Focus.de, PolskiObserwator.de