Przejdź do treści

Dominik H. wypuszczony z aresztu. Podano motywację niemieckiego sądu

11/08/2021 15:20 - AKTUALIZACJA 11/08/2021 15:45

Dominik H. wypuszczony z aresztu

Dominik H. wypuszczony z aresztu w Niemczech: Podano motywację niemieckiego sądu w sprawie wypuszczenia na wolność domniemanego sprawcy wypadku w Koźminie.

25-letni Dominik H., podejrzany jest o spowodowanie koszmarnego wypadku drogowego, w którym zginęło 3-letnie dziecko. Do tragedii doszło 6 czerwca br. na drodze W352 relacji Zgorzelec – Bogatynia, w okolicach miejscowości Koźmin. Ponieważ domniemany sprawca uciekł z miejsca tragedii polska prokuratura wydała za nim najpierw List Gończy, a później Europejski Nakaz Aresztowania. Polscy śledczy podejrzewali, że uciekł do Niemiec, gdzie mieszka jego matka.

Jak poinformował portal Saechsische.de 16 lipca br., Dominik H. został zatrzymany przez niemiecką policję. Miał tego dnia dobrowolnie zgłosić się na komendę w Düsseldorfie, wiedząc, że jest poszukiwany. Według doniesień mediów stawił się na policję w towarzystwie prawnika. Mężczyzna został aresztowany, jednak ponieważ nie zgodził się na ekstradycję do Polski niemiecki sąd musiał podjąć decyzję o jego dalszym losie. Jak informuje dziennik „SZ” Dominik H. został wypuszczony na wolność dwa tygodnie od momentu jego zatrzymania. 30 lipca br. Wyższy Sąd Okręgowy w Düsseldorfie, na wniosek tamtejszego Prokuratora Generalnego, zawiesił nakaz aresztowania w oczekiwaniu na ekstradycję. Sąd nakazał jednak 25-latkowi oddać dowód tożsamości, zamieszkiwać stale wraz z matką w jej domu w pobliżu Zittau i zgłaszać się na policję trzy razy w tygodniu. Nie wolno mu ponadto opuszczać terytorium Niemiec.

Portal Saechsische.de  kilka dni temu opublikował wywiad z mieszkającą w Niemczech matką Dominika H.. Streszczenie tej rozmowy można przeczytać w artykule: Zatrzymanie Dominika H. w Niemczech: Lokalny dziennik opublikował rozmowę z jego matką.

W rozmowie z dziennikarzami kobieta wyjaśniła, iż jej syn nie wyraził zgody na ekstradycję do ojczyzny, gdyż obawia się, że proces w Polsce nie będzie sprawiedliwy. W rozmowie z niemieckim dziennikiem matka Dominika H. powiedziała też, że w Polsce zrobiono nagonkę medialną na jej syna.

Jak czytamy na stronach „SZ” sędziowie z Düsseldorfu uważają, że Europejski Nakaz Aresztowania wydany przez polski wymiar sprawiedliwości jest zasadny. Ponadto, stwierdzili oni, iż nawet jeśli doniesienia w mediach są krzywdzące wobec podejrzanego, to nie ma specjalnych powodów, aby wątpić, że nie otrzyma on sprawiedliwego procesu w Polsce. Przestępstwo zarzucane mu przez polskich śledczych jest również ciężkim przestępstwem w świetle niemieckiego prawa. W Niemczech czyn zarzucany Dominikowi H. jest traktowany jako zabójstwo z zaniedbania (art. 222 kodeksu karnego). W Polsce jednak Dominikowi H. grozi znacznie surowsza kara, niż w Niemczech. Jeśli przestępstwo zostanie mu udowodnione może trafić do więzienia nawet na 12 lat. Właśnie z tego powodu sędziowie zakładają, że nawet jeśli istnieje ryzyko ucieczki, to ciążące na nim zarzuty umożliwiają w razie potrzeby jego ponowne natychmiastowe aresztowanie. Fakt, że Dominik H. sam zgłosił się na policję w Niemczech i podała adres swojego stałego zamieszkania w tym kraju miało przyczynić się do uzyskania przez niego zwolnienia z niemieckiego aresztu – czytamy na stronach „SZ”.   Sąd uznał, że ewentualną ekstradycję do Polski można przeprowadzić nawet, jeśli 25-latek nie będzie siedział cały czas w niemieckim areszcie.

Tragedia, do której doszło 6 czerwca br. na drodze W352 relacji Zgorzelec – Bogatynia, w okolicach miejscowości Koźmin głęboko wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Jak poinformowały lokalne media w prawidłowo jadącego volkswagena małżeństwa z dzieckiem uderzyło rozpędzone audi. 3-letni chłopczyk zginął na miejscu, a jego mama w zaawansowanej ciąży i tata zostali ciężko ranni. Obrażeń doznał także pasażer audi. Według ustaleń policji za kierownicą siedział 25-letni Dominik H., który uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzieliwszy pomocy nikomu.

Źródło: Saechsische.de , PolskiObserwator.de