Przejdź do treści

W jednym samochodzie zapewnia bezpieczeństwo, w drugim jest nie do przyjęcia. Sprawdź, czy masz ten nawyk

14/04/2023 09:00
Nawyk zapewniający bezpieczeństwo

Jeśli prowadzisz swojego elektryka jak auto z silnikiem spalinowym, popełniasz wielki błąd i ryzykujesz, że nie będziesz w stanie prawidłowo zahamować w sytuacji awaryjnej. Jest jeden nawyk zapewniający większe bezpieczeństwo w samochodach elektrycznych, podczas gdy w spalinowych jest absolutnie nie do przyjęcia.
Czytaj także:Cios dla osób mieszkających w wynajętych mieszkaniach. “Nie wypłacą się”

Nawyk zapewniający bezpieczeństwo podczas hamowania

Samochody elektryczne stają się coraz częstszym wyborem podczas zakupów auta. Dowodem na to są dane Allianz Direct, według których co czwarty nowy samochód jest teraz elektryczny.

W przypadku pojazdów z silnikiem spalinowym naciśnięcie hamulca powoduje dociśnięcie klocków hamulcowych do tarcz hamulcowych, co skutkuje zatrzymanie kół. Natomiast w samochodzie elektrycznym do hamowania służy głównie silnik elektryczny, a „hamulec mechaniczny jest używany tylko wtedy, gdy pedał jest mocno wciśnięty” – wyjaśnia Viktor Ternig niezależny ekspert ds. pojazdów silnikowych (KÜS).
Czytaj także: Kryminalni zgromadzili materiały. Stomatolog usłyszała ponad 1,5 tys. zarzutów

Podczas gdy regularne gwałtowne hamowanie jest niewskazane w przypadku silników spalinowych, w przypadku samochodów elektrycznych jest koniecznością. W przeciwnym razie, zdaniem eksperta, istnieje ryzyko, że hamulec ulegnie korozji, a w sytuacji awaryjnej nie będzie można wytworzyć wystarczającego tarcia.

Jeśli nie ma tarcia, wydłuża się droga hamowania samochodu. W najgorszym przypadku może to doprowadzić do wypadku. „Kierowcy samochodów elektrycznych powinni zatem regularnie mocno hamować, aby zregenerować tarcze i klocki” – radzi Ternig.
Czytaj także: Wynagrodzenia w Tesli. Oto ile zarabiają pracownicy w niemieckiej fabryce pod Berlinem

Nagrania z kamer w Teslach trafiły do sieci

Materiały pochodzące z lat 2019-2022 z samochodów trafiały na czaty grupowe i wewnętrzne listy mailingowe. Jak podaje agencja Reuters – nie brakowało filmów nagrywanych w garażach oraz przedstawiających intymne momenty z życia posiadaczy samochodów Tesli. 

W pozwie złożonym na początku kwietnia przez Henry’ego Yeha, właściciela Modelu Y Tesli napisano, że pracownicy koncernu mieli dostęp do zdjęć i filmów w celu ich „niesmacznej i nieprzyzwoitej rozrywki” oraz „upokorzenia tych, którzy zostali potajemnie nagrani”.

Tesla musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności za te inwazje i za fałszywe przedstawienie swoich luźnych praktyk w zakresie prywatności jemu i innym właścicielom Tesli” – stwierdził Fitzgerald. W pozwie stwierdzono, że zachowanie Tesli jest „szczególnie rażące” i „wysoce obraźliwe”.

Źródło: Ruhr24.de, PolskiObserwator.de