
Niemcy ostrzegają Polaków przed tym, co nadchodzi. Zachodni sąsiedzi Polski mówią jasno i otwarcie – „nie ma innego wyjścia, musicie go zlikwidować”. Mowa o inwazyjnym gatunku drapieżnika, który już od dawna zasiedla tereny Brandenburgii, a teraz coraz częściej jest widziany po stronie polskiej. Gatunek ten rozprzestrzenia się i przekracza granicę, co stanowi problem dla ekosystemów obu krajów.
Przeczytaj koniecznie: Zasady zbierania grzybów w Niemczech. Oto, za co można dostać mandat
Niemcy ostrzegają Polaków przed tym, co nadchodzi
Przyrodnicy ostrzegają przed drapieżnym gatunkiem ssaka, który wyrządza wiele szkód zarówno w środowisku naturalnym, jak i dla ludzi. Szop pracz – bo o nim tu mowa – żeruje głównie w nocy i poluje na małe ssaki, gady oraz ptaki i złożone przez nie jaja. Oprócz tego, zwierzę szukając pożywienia niszczy uprawy rolnicze i roznosi choroby zagrażające ludziom np. wściekliznę. PRZECZYTAJ: Jak najszybciej usuń te aplikacje ze swojego telefonu. Kradną twoje dane

O inwazji szopa pracza kolonizującego tereny Brandenburgii przyrodnicy mówią od lat. Teraz inwazyjny gatunek drapieżnika staje się coraz bardziej powszechnym widokiem po polskiej stronie, na terenie Parku Narodowego „Ujście Warty”. PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Wjazd do Niemiec w wakacje 2023: Obowiązujące zasady
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
„Jak się pierwszy raz spotkałem z doktorem Georgiem Moskwą z Brandenburgii, w 1997 roku, przed wielką powodzią, zdradziłem, że mamy u siebie w rezerwacie dwa pierwsze szopy pracze. Przestrzegł: jak już macie, przed wami wielki kłopot. I to proroctwo się niestety spełnia” – powiedział Konrad Wypychowski, dyrektor Parku Narodowego Ujście Warty w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Dalsza część artykułu poniżej
Czytaj także: Niemcy: Poszukiwania lwa w Berlinie zakończone. “Są wyniki badań laboratoryjnych”
Szop pracz – gatunek nie do wytępienia?
Szop pracz wydaje się być gatunkiem nie do wytępienia. Specjaliści mówią, że każdego roku uśmiercają po kilka osobników znalezionych na strychach domów. Jednakże uśmiercanie szopów nie przynosi większych rezultatów, ponieważ mimo starań, pojawiają się kolejne.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Znane kosmetyki wycofane z rynku w całej Europie. Wszyscy mamy je w domu. Oto, o które marki chodzi
Największy szop znaleziony w Polsce, w Kostrzynie nad Odrą, ważył aż 10 kilogramów.
„Ten drapieżnik wspina się po drzewach, doskonale pływa. Wyjada jajka, wypiera ptaki z siedlisk i skrzynek lęgowych na dużą skalę. Niszczy całe kolonie kaczek. Wypiera też nasze rodzime gatunki drapieżników, kunę i tchórza” – tłumaczą przyrodnicy cytowani przez portal O2.pl. PRZECZYTAJ: Masz literę M na dłoni? Oto, co oznacza
„Do tej pory do nas szły z Polski wilki i łosie, teraz w odwrotną ciągną szopy. I jest to bardzo zła wiadomość, macie wielki kłopot” – przyznaje dr Georg Moskwa z ministerstwa rolnictwa, środowiska i ochrony klimatu z Brandenburgii cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Czytaj także: Ta popularna sieciówka masowo zamyka sklepy. To ulubiona marka Polaków
Ten artykuł został opublikowany po raz pierwszy w dniu 5 kwietnia 2023 r. Ostatnia aktualizacja: 17 lipca 2023 r.
Źródło: GazetaWyborcza, PolskiObserwator