Przejdź do treści

Niemcy: Bestie z Luegde zostały skazane. To niewyobrażalne, co oni robili dzieciom

05/09/2019 14:17 - AKTUALIZACJA 05/09/2019 14:50

Historia dzieci, gwałconych przez lata na kempingu w Lügde przez Andreasa V. i Mario S. wstrząsnęła opinią publiczną w Niemczech. Adwokat reprezentujący w sądzie jedną z kilkudziesięciu ofiar powiedział, że trudno mu było przebrnąć przez akta, gdyż rozmiary koszmaru, jakiego doświadczyły ofiary pedofilii są wprost niewyobrażalne. Sąd w Detmold wydał dzisiaj wyrok, skazując  pedofilii na dożywotnie pozbawienie wolności. Część kary odbędą w wiezieniu, a część w zakładzie zamkniętym. Szczegóły procesu opisał dziennik Deutsche Welle.

56-letni Andreas V, oskarżony o ponad 200 gwałtów na dzieciach został skazany na 13 lat pozbawienia wolności. Jego wspólnik Mario S., który odpowiadał za ponad 50 gwałtów, został skazany na 12 lat więzienia. Prokuratura domagała się, aby obydwaj nigdy nie wyszli na wolność, ze względu na szczególne okrucieństwo ich czynów. Tak też się stanie: po odsiedzeniu kary w więzieniu pedofile zostaną dożywotnio osadzeni w zakładzie zamkniętym – czytamy na stronach DW.com.

Obrona nie wniosła sprzeciwu. Wyrok ogłosił dzisiaj Sąd Okręgowy w Detmold.

Dzieci, z których niektóre były w wieku przedszkolnym, były gwałcone latami na kempingowym Eichwald w Nadrenii Północnej-Westfalii w przyczepie należącej do Andreasa V.  Drugi z oskarżonych, Mario S., był jego sąsiadem. Obaj oskarżeni przyznali się do winy. W toku śledztwa ujawniono liczne uchybienia urzędników Urząd ds. Dzieci i Młodzieży (niem. Jugendamt) oraz policji, którzy zignorowali niepokojące sygnały dot. sytuacji dzieci, nad którymi Andreas V. sprawował opiekę. Zgromadzone przeciwko niemu materiały dowodowe zawierają 14 terabajtów danych z ponad trzema milionami zdjęć i dziesiątkami tysięcy wideo. Czytaj dalej pod zdjęciem

Pracownicy urzędów ds. dzieci, którzy przychodzili na kontrolę do oskarżonego mieli nie widzieć niczego podejrzanego,  w tym, że ten witał ich niejednokrotnie w samych slipkach i szlafroku, a  dzieci, nad którymi sprawował opiekę bawiły się w brudnej przyczepie. W toku śledztwa ujawniono także zaniedbania ze strony policjantów. Prokuratura wszczęła postępowanie wobec policji z komisariatu w Lippe, z którego zniknęła walizka z materiałem dowodowym obejmującym 155 CD i DVD, co zresztą zauważono dopiero po tygodniach. Policjanci, mimo wyraźnych sygnałów dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci pozostawali bezczynni.

Władze Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) powołały specjalną komisję śledczą, która ma zbadać działania policjantów, pracowników Jugendamtów i prokuratury. Makabryczna historia dzieci gwałconych latami w Lügde wywołała w Niemczech burzliwą dyskusję. Mówi się o kolektywnym fiasku urzędów i policji, które powinny stać na straży bezpieczeństwa dzieci.

Źródło: DW.com/pl, PolskiObserwator.de

Czytaj także:

Polska: Dane najgroźniejszych pedofilów i gwałcicieli dostępne w internecie