Przejdź do treści

„Opłaty za wstęp” do niemieckich restauracji i hoteli. Przedsiębiorcy znaleźli sposób na walkę z kryzysem

14/10/2022 12:44 - AKTUALIZACJA 14/10/2022 12:44
Opłaty za wstęp do restauracji i hoteli. Nowa rzeczywistość w Niemczech

Wiadomości z Niemiec – Opłaty za wstęp do restauracji i hoteli: Pierwsze hotele i restauracje zaczęły pobierać swego rodzaju „opłatę za wstęp”. Za nową rzeczywistość obwiniają Putina – jego wojna na Ukrainie powoduje zbyt wysokie ceny prądu i gazu.

Ci, którzy chcą pójść do restauracji lub zatrzymać się w hotelu, mogą zostać poproszeni o dodatkową opłatę. Wkrótce może być pobierana swoista „opłata za wstęp”. To co brzmi nieco dziwnie jest już rzeczywistością w pierwszych hotelach. Nie wiadomo, czy ten ryczałt energetyczny jako opłata za wejście będzie dotyczył także stolików już zarezerwowanych, np. na Boże Narodzenie czy Sylwestra. Poza wzrostem cen gazu i prądu, pewną rolę odgrywa także eksplozja cen żywności.

Ale to nie wszystko. Wzrost zakażeń koronawirusem w Niemczech powoli nabiera znów tempa. Minister zdrowia Karl Lauterbach zaleca powrót do obowiązkowych masek w pomieszczeniach. To z kolei wpłynęłoby również na restauracje – i przypuszczalnie część gości pozostałaby w domu. Zwłaszcza jeśli jeszcze muszą płacić za wstęp.

>>> Możesz zyskać nawet do kilkuset euro. Ci dostawcy energii w Niemczech oferują bonusy za oszczędzanie

Opłaty za wstęp do restauracji i hoteli. Nowa rzeczywistość w Niemczech

Po długim cierpieniu z powodu pandemii koronawirusa, restauratorzy muszą teraz stawić czoła kolejnemu kryzysowi: pierwsze restauracje i hotele w Dolnej Saksonii w wyniku wzrostu kosztów wprowadzają dla gości ryczałt energetyczny. Na przykład każdy gość restauracji „Zum Grünen Hof” w Ganderkesee musi zapłacić o 1,50 euro więcej, a każdy gość „The Hearts Hotel” w Braunlage trzy euro więcej za noc.

Hotel przewiduje roczne dodatkowe koszty za ciepło i energię w wysokości 200 000 euro. „Najpóźniej w marcu wszystkie rezerwy zostałyby wykorzystane, a skądinąd całkowicie zdrowy biznes byłby bankrutem” – powiedział dyrektor zarządzający Meik Lindberg, wyjaśniając dopłatę energetyczną dla gości. Kolejnym problemem jest zauważalna ostrożność klientów przy dokonywaniu rezerwacji: „Obserwujemy, że nasi goście są znacznie bardziej wrażliwi na cenę niż kilka miesięcy temu ze względu na zmienioną sytuację gospodarczą. W tej chwili ludzie rezerwują z dużo krótszym wyprzedzeniem, a nasze droższe apartamenty również cieszą się mniejszym popytem.”

>>> Brandenburgia wprowadza STAN WYJĄTKOWY. Ma trwać do 2024 roku

Według stowarzyszenia branżowego Dehoga Dolna Saksonia placówki z ryczałtem energetycznym były do tej pory „kilkoma odosobnionymi przypadkami”. Dyrektor generalny Rainer Balke również ma wątpliwości co do legalności takiego ryczałtu. Nie może być tak, że gość o dopłacie dowiaduje się dopiero z rachunku. „To musi być komunikowane i widoczne od razu po wejściu do restauracji” – powiedział Balke w rozmowie z Deutsche Presse-Agentur.

To, że pobierana jest dopłata do kosztów energii, nie jest zjawiskiem tylko w Dolnej Saksonii. Model ten jest również dyskutowany w innych krajach związkowych, takich jak Szlezwik-Holsztyn. Niektóre z tamtejszych hoteli wymagają teraz od gości dopłaty za nocleg. Według przybliżonych szacunków, dotyczy to około dziesięciu procent hoteli w kraju związkowym – powiedział krajowy przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji (Dehoga), Axel Strehl.

Kreiszeitung.de, PolskiObserwator.de