Przejdź do treści

“Oprogramowanie, które  pozwala zmienić obrazy z kamer monitoringu kupiło już wiele państw Zachodu”

28/12/2022 13:55 - AKTUALIZACJA 22/11/2023 18:27
Oprogramowanie szpiegowskie zmienia obrazy z kamer monitoringu  Toka

Oprogramowanie szpiegowskie zmienia obrazy z kamer monitoringu – Zaprojektowany w Tel Awiwie software jest w stanie podmieniać zdjęcia z kamer monitoringu w czasie rzeczywistym, a nawet przenikać do archiwów i edytować nagrania wykonane przez kamery bezpieczeństwa w przeszłości. I to bez pozostawiania jakichkolwiek cyfrowych śladów. Według “Haaretz”, wiodącego izraelskiego dziennika, który jako pierwszy opublikował tę niepokojącą wiadomość, twórcą oprogramowania jest start up Toka. Klientami firmy są siły zbrojne, policja, organizacje bezpieczeństwa narodowego, agencje wywiadowcze wielu państw Zachodu. Według izraelskiego dziennika dystopijny softwar posiadają już „Stany Zjednoczone i ich najbliżsi sojusznicy”, a także sam Izrael, Niemcy, Australia i Singapur. Przeglądając strony internetowe Toka okazuje się jednak, że firma współpracuje także z Włochami, Hiszpanią, Portugalią, Francją, Wielką Brytanią, Grecją i Kanadą.
Czytaj także: Nowa aktualizacja WhatsApp. Dzięki niej wielu użytkowników może odetchnąć z ulgą

Oprogramowanie szpiegowskie zmienia obrazy z kamer monitoringu: „Dystopijna wiadomość”

Zaledwie dwa dni temu pisaliśmy o odkurzaczu Roomba, która zrobił zdjęcia kobiecie w intymnej sytuacji, a obrazy te zostały opublikowane na Facebooku. Teraz świat obiega informacja o oprogramowaniu, które pozwala klientom na włamywanie się do kamer monitoringu i podmienianie obrazów w czasie rzeczywistym – zupełnie jak w hollywoodzkich filmach o przekrętach. Według włoskiego dziennika  “Corriere della Sera” oprogramowanie zostało sprzedane przez firmę Toka rządom wielu państw Zachodu.

Media informują, że firma Toka, która udostępniła oprogramowanie, została założona przez byłego premiera Izraela Ehuda Baraka oraz byłego szefa wydziału cybernetyki armii izraelskiej Yarona Rosena.  Zgodnie z tym, co firma twierdzi na swojej stronie internetowej Software, który pozwala na edytowanie nagrań z kamer monitoringu w czasie rzeczywistym został stworzony na potrzeby wojska, jednak ryzyko jego niewłaściwego użycia jest oczywiste. 
Czytaj także: Klient Lidla i policja ostrzegają przed poważnym problemem z aplikacją dyskontu

Jak działa program firmy Toka

Główna funkcjonalność programu polega na możliwości włamania się do dowolnego systemu monitoringu. Wystarczy wybrać interesujący nas obszar geograficzny, aby spenetrować system kamer bezpieczeństwa w budynkach instytucjonalnych, hotelach i domach prywatnych. Oprogramowanie może również współpracować z kamerami internetowymi. Po wejściu do systemu program pozwala zobaczyć na żywo, co jest filmowane przez zhakowane kamery, a także podmienić nagrania w czasie rzeczywistym. Pomijając kwestie prywatności (które w tym przypadku są najmniejszym problemem), bardzo poważnym zagrożeniem jest to, że software stworzony przez Toka w rękach niepowołanych może generować fałszywe obrazy z monitoringu, obciążające zarzutami o udział w przestępstwie niewinnych ludzi lub fałszować dowody sądowe. Według dokumentów, z którymi zapoznał się Haaretz użytkownicy oprogramowania mógł zidentyfikować konkretne fragmenty danego filmu i zmienić je – łącznie z dźwiękiem – w celu „ukrycia działań szpiegowskich”. 

Cały obszar na północ od Tel Awiwu stał się czymś w rodzaju Doliny Krzemowej dla firm zajmujących się bezpieczeństwem, gdzie powstają najbardziej zaawansowane technologie dla agencji wywiadowczych na całym świecie. Możemy się domyślać przyczyn takiego stanu rzeczy, biorąc pod uwagę wzajemną wrogość między Izraelem a jego sąsiadami. Wciąż aktualna jest historia innego izraelskiego oprogramowania, Pegasusa, używanego przeciwko aktywistom, dziennikarzom i przywódcom politycznym na całym świecie.

Czytaj także: Zablokuj te numery telefonów. Dzwoniący z nich oszuści są praktycznie nie do rozpoznania

Źródło: Haaretz, Corriere.it, PolskiObserwator.de