Przejdź do treści

Przydomowa elektrownia wiatrowa sposobem na oszczędzanie? Zdania ekspertów są podzielone

15/05/2023 12:55
Przydomowa elektrownia wiatrowa. Czy się opłaca?

Coraz więcej osób decyduje się na budowę przydomowej elektrowni wiatrowej. Mini turbiny mają pomóc właścicielom w zaoszczędzeniu energii elektrycznej. Zdania ekspertów są jednak podzielone.
Czytaj także: Dofinansowanie do pompy ciepła. Oto ile wynosi i jak się o nie starać

Dziennik Tagesschau przywołał historię Christiane Pflug, która kupiła młyn w Vogelsbergu. Kiedyś prąd pochodził tu z energii wodnej. Dziś w piwnicy młyna znajdują się akumulatory. Magazynują one energię elektryczną pochodzącą między innymi z turbiny wiatrowej. Za domem, na niewielkim wzniesieniu, znajduje się wiatrak. Kobieta zbudowała go wspólnie z konstruktorem Jonathanem Schreiberem. Austriak nie każdemu jednak poleciłby te rozwiązanie. Często oczekiwania klientów są zbyt wysokie, a sam projektant czasami musi odmówić budowy.

Przydomowa elektrownia wiatrowa. Nie zawsze się opłaca

Oferta na rynku małych turbin wiatrowych waha się od małych wiatraków za mniej niż 200 euro do tych bardziej profesjonalnych, które kosztują 40 tysięcy wzwyż. Poradnia konsumencka w Nadrenii Północnej-Westfalii przyjrzała się dokładniej przydomowym elektrowniom. Wniosek? Większości zainteresowanych odradza się obecnie ich zakup.

Konsultant energetyczny Stefan Hoffmann odnosi się do „fałszywych oczekiwań”, które mają konsumenci. „Obiecane maksymalne moce nie są zwykle osiągane, na pewno nie na obszarach śródlądowych” – mówi. Według jego obliczeń większość osób może liczyć na oszczędność w wysokości ok. 33 euro rocznie. „To się nie kalkuluje, biorąc pod uwagę koszt inwestycji.
Czytaj także: Pomimo oszczędności energii: Tych urządzeń nigdy nie odłączaj od prądu

Kilkaset watów, to wszystko, co można uzyskać” – mówi Hoffmann z Centrum Doradztwa Konsumenckiego Nadrenii Północnej-Westfalii o mocy, której można oczekiwać mieszkając na terenach zabudowanych. Zarówno on, jak i projektant Jonathan Schreiber, odradzają budowę mini elektrowni  w ogrodzie domu szeregowego lub na dachu. Wibracje i hałas powodują bowiem bezsenne noce – nie tylko dla właściciela nieruchomości, ale i dla sąsiadów.

Małe elektrownie muszą być również zarejestrowane u operatora sieci elektrycznej i w Federalnej Agencji Sieci. W zależności od landu istnieją różne regulacje. Zasadniczo coraz więcej krajów związkowych, jak np. Hesja, dopuszcza wysokość masztu do dziesięciu metrów bez zezwolenia.

Tagesschau.de, PolskiObserwator.de