Więzienie za niezapłacony mandat: Wielokrotnie już na naszych łamach informowaliśmy o osobach, które trafiły do niemieckiego więzienia z powodu niezapłaconej grzywny. Ponieważ niemieckie kary praktycznie nigdy nie ulegają przedawnieniu warto mieć świadomość, że uchylanie się od płatności skutkuje bardzo przykrymi konsekwencjami. Przekonał się o tym dzisiaj 30-letni Polak.
Nie miał przy sobie pieniędzy, musi odsiedzieć karę zastępczą
We wspólnym komunikacie Inspekcja Policji Federalnej z Pasewalk z Niemiecko-Polskim Komisariatem w Pomellen poinformowała, że dziś w południe zatrzymano 30-letniego Polaka. Mężczyznę, który był poszukiwany przez prokuraturę Landshut nakazem aresztowania, zidentyfikowali policjanci federalni. W 2017 roku niemieckie władze wymierzyły mu grzywnę w wysokości 675 euro za jazdę po pijanemu. Oprócz tego mężczyzna został zobowiązany do zapłacenia dodatkowych 205,91 euro kosztów procesowych. Czytaj dalej poniżej
Polak zapłacił w Niemczech 5000 euro grzywny
Ponieważ w momencie zatrzymania mężczyzna nie był w stanie zapłacić zaległej kary, zgodnie z przepisami natychmiast został przewieziony do zakładu karnego. Posiedzi za kratkami do Bożego Narodzenia. Jak podała policja 30-latek będzie musiał bowiem odsiedzieć 45 dni kary zastępczej.
Więzienie za niezapłacony mandat – z autokaru prosto za kratki
Zaledwie kilka dnie temu w niemieckim Budziszynie funkcjonariusze policji federalnej skontrolowali autokar linii międzynarodowej. Ustalili, że jeden z pasażerów, 38-letni Polak poszukiwany jest przez poczdamską prokuraturę. Mężczyzna został skazany przez niemiecki sąd na grzywnę w wysokości około 470 euro za kradzież. Kary tej jednak nigdy nie zapłacił i nie był w stanie jej uiścić, w momencie kontroli. Z tego powodu prosto z autokaru trafił do więzienia, w celu odbycia kary zastępczej, wynoszącej 20 dni pozbawienia wolności.
Źródło: Bundespolizei.de, PolskiObserwator.de