Czy lot za 1 euro może stać się rzeczywistością? Brzmi jak żart, ale już niedługo może to być oferta, z której będą korzystać pasażerowie tanich linii lotniczych. Jednak tanie bilety mają swoją cenę – dosłownie. W planach jest wprowadzenie w samolotach miejsc stojących, które znacząco ograniczą komfort podróży.
Jak działają bilety za 1 euro?
Aby możliwe było oferowanie tak niskich cen, linie lotnicze muszą przewieźć w jednym locie znacznie więcej pasażerów. Standardowe fotele zajmują dużo miejsca, co ogranicza maksymalną liczbę osób na pokładzie. Na ratunek przychodzi włoska firma Aviointeriors, która opracowała innowacyjne, choć kontrowersyjne rozwiązanie – tzw. „fotele stojące”.
Przeczytaj także: Wraca połączenie Wizz Air z Olsztyna do Niemiec
Nowy model o nazwie Skyrider to skośne siedzisko, które nie pozwala pasażerom usiąść w tradycyjny sposób, a jedynie się do niego „przytulić” w pozycji półstojącej. Dzięki temu na pokład samolotu można zmieścić znacznie więcej osób, co teoretycznie obniży ceny biletów do zaledwie 1 euro.
Komfort pasażera – cena za tani bilet
Pomysł „miejsc stojących” brzmi jak z przyszłości, ale niesie ze sobą poważne minusy. Obecnie tanie linie oferują już minimalną przestrzeń na nogi – średnio od 76 do 86 centymetrów. W przypadku Skyridera przestrzeń ta miałaby się zmniejszyć do zaledwie 58,4 cm, co oznacza jeszcze mniej miejsca na rozprostowanie nóg i bardzo ograniczony komfort, podaje karlsruhe-insider.de.
Dla wielu pasażerów może to oznaczać uciążliwą, niewygodną podróż, szczególnie na dłuższych trasach. Chociaż bilety za 1 euro kuszą ceną, trzeba się liczyć z tym, że podróż stanie się bardziej „stoiskowa” niż siedząca.
Kiedy „fotele stojące” pojawią się na rynku?
Producent Skyridera deklaruje, że rozwiązanie może wejść na rynek już w 2026 roku. Jednak obecnie model nie jest jeszcze oficjalnie dostępny i pozostaje w fazie koncepcyjnej. Mimo to wiele tanich linii lotniczych wyraża zainteresowanie tym innowacyjnym pomysłem.