Były funkcjonariusz Stasi skazany za zamordowanie Polaka: Sąd okręgowy w Berlinie skazał w poniedziałek, 14 października byłego funkcjonariusza Stasi Manfreda N. (80 lat) na 10 lat więzienia za zamordowanie w 1974 roku Czesława Kukuczki na byłym przejściu granicznym NRD na stacji Friedrichstrasse. Obrońca oskarżonego wniósł o uniewinnienie. Prokuratura żądała dwunastu lat więzienia.
Były funkcjonariusz Stasi skazany za zamordowanie Polaka
29 marca 1974 r. skazany w poniedziałek były funkcjonariusz Stasi strzelił 38-letniemu Czesławowi Kukuczce w plecy z odległości zaledwie dwóch metrów. Jego zadaniem było to „unieszkodliwienie” Polaka. Kukuczka próbował wymóc w ambasadzie PRL, by umożliwiono mu wyjazd do Berlina Zachodniego, stamtąd ojciec trójki dzieci chciał wyemigrować do USA.
W piątek 29 marca 1974 roku o godzinie 12:30 Kukuczka przybył do ambasady PRL w Berlinie Wschodnim, twierdząc, że ma ważną wiadomość i wszedł do placówki bez dalszej kontroli. Był tam przyjęty przez pułkownika Maksymiliana Karnowskiego, członka berlińskiego oddziału Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz pracownika ambasady o nazwisku Olszewski. Kukuczka żądał, aby pozwolono mu przekroczyć granicę w Berlinie o 15:00 przez przejście na międzynarodowym dworcu kolejowym na Friedrichstrasse. Groził zdetonowaniem posiadanej przy sobie bomby. O godzinie 14:40 Kukuczka opuścił polską ambasadę z wymaganymi dokumentami i został przewieziony na dworzec Friedrichstrasse przez oczekujący samochód Stasi. Wysiadł na stacji kolejowej i przeszedł do poczekalni, potem próbował przedostać się przez przejście graniczne (Wikipedia).
Przeczytaj także: 35 rocznica upadku Muru Berlińskiego. Stolica staje się sceną wolności
W tym samym czasie granicę przekraczali zachodnioniemieccy studenci z Hesji. To oni byli świadkami, jak biednie ubrany mężczyzna, który przechodził przez granicę obok nich, niczego nie podejrzewając, dostał kulę w plecy od ubranego w ciemny płaszcz i przyciemniane okulary mężczyzny, będącego zaledwie kilka metrów od swojej ofiary. Do 1989 roku pozostawało to tajemnicą państwową NRD. Potem Stasi zniszczyło akta. Dopiero po latach udało się skompletować listę dwunastu nazwisk świadków.
Poważnie ranny Kukuczka nie został przewieziony do najbliższego szpitala (pobliskiej kliniki Volkspolizei, gdzie przewożono większość ofiar Muru Berlińskiego), ale do odległego o 10 km więzienia Lichtenberg należącego do Stasi.
Jak informuje BILD, prokuratura początkowo przyjęła, że chodzi o nieumyślne spowodowanie śmierci, a nie morderstwo, i w 2017 roku umorzyła postępowanie, gdyż przestępstwo miało ulec przedawnieniu. Jednak w 2023 r. berlińska prokuratura otworzyła ją ponownie, ponieważ teraz uznała, że doszło do podstępnego morderstwa. Podstawą nowej oceny był Europejski Nakaz Aresztowania wobec oskarżonego, wydany w następstwie uporczywego śledztwa prowadzonego przez stronę polską.
Czesław Kukuczka był jedną z co najmniej 140 śmiertelnie ranionych ofiar Muru Berlińskiego. Jego wyjątkowość polegała na tym, że pozostałe ofiary były obywatelami NRD lub RFN. Kukuczka jest obok Franciszka Piesika jedną z dwu znanych ofiar będących Polakami.
Kim jest skazany?
Sprawa 80-letniego Manfreda N. przed sądem rejonowym w Berlinie toczyła się od 14 marca 2024 r. Mężczyzna w momencie popełnienia przestępstwa był porucznikiem Stasi i podobno miał za zadanie „unieszkodliwić Polaków”. Emeryt do końca procesu milczał.
W postępowaniu w charakterze współpowodów wystąpili bliscy ofiary – córka, dwóch synów i siostra. Prawnicy podkreślali, że ich klientom nigdy nie zależało na konkretnej karze czy zemście. „Współpowodowie są wdzięczni sądowi i państwu niemieckiemu, że do tego postępowania doszło” – powiedział prawnik Rajmund Niwiński.