Przejdź do treści

Chińscy producenci znaleźli sposób na ominięcie ceł UE. Efekt? Importowy boom

11/06/2025 18:30 - AKTUALIZACJA 12/06/2025 20:13

Chińscy producenci znaleźli sposób na ominięcie ceł UE na samochody – Miały być cła, które powstrzymają ekspansję chińskich elektryków, a wyszedł… importowy boom. Jak donoszą zagraniczne media, producenci z Chin błyskawicznie dostosowali się do nowych realiów i zamiast rezygnować z europejskiego rynku, postanowili zmienić strategię. Efekt jest zaskakujący.

UE grozi karami

Zamiast samochodów elektrycznych, do Europy płyną teraz masowo chińskie auta z silnikami spalinowymi. Do końca 2025 roku na europejskich drogach może pojawić się nawet milion takich pojazdów – pisze portal motori.it.
Według najnowszego raportu Schmidt Automotive Research, tylko w pierwszym kwartale 2025 roku do Europy sprowadzono już około 200 tysięcy chińskich samochodów. Najwięcej z nich trafiło do Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii – krajów o dużym rynku zbytu i stosunkowo łagodnych barierach wejścia. Producenci z Chin doskonale wykorzystali lukę w unijnych przepisach: Bruksela objęła cłami tylko auta elektryczne, zostawiając pojazdy z silnikami spalinowymi poza zasięgiem nowych regulacji.

Chińscy producenci znaleźli sposób na ominięcie ceł UE

Chińska taktyka to mistrzowski przykład elastycznego podejścia do zmiennych warunków rynkowych. Firmy takie jak BYD, Chery czy SAIC nie tylko błyskawicznie przestawiły eksport na pojazdy ICE (Internal Combustion Engine), ale też celują w rynki najbardziej chłonne i otwarte na nowe marki. Europejskie koncerny motoryzacyjne już odczuwają skutki tej ofensywy – z jednej strony rosnąca konkurencja cenowa, z drugiej – presja na dostosowanie się do unijnych norm środowiskowych. Przeczytaj także: Trzęsienie w Niemczech: Legendarny producent samochodów wynosi się z kraju i przenosi produkcję za granicę Dalsza część artykułu poniżej

Fala importu działa wbrew deklarowanym celom klimatycznym UE. Zamiast przyspieszać transformację ku elektromobilności, Europa przyjmuje teraz tysiące nowych aut spalinowych. Polityka ochrony rynku, choć miała wspierać lokalnych producentów, może więc ostatecznie przynieść efekt odwrotny od zamierzonego – zauważa portal motori.it.

Słabe strony polityki UE

Eksperci podkreślają, że brak kompleksowego podejścia do polityki handlowej UE stworzył pole do manewru, z którego chińskie firmy skorzystały w pełni. Wniosek? Jeśli Unia naprawdę chce chronić swój rynek i jednocześnie realizować cele klimatyczne, musi opracować spójną strategię, która uwzględni nie tylko typ napędu, ale całościowy wpływ importowanych pojazdów na gospodarkę i środowisko.

Ekspansja Chin to nie tylko sprawdzian dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, ale też ważny test dla unijnej polityki handlowej i klimatycznej. Nadchodzące miesiące pokażą, czy Bruksela wyciągnie z tej sytuacji wnioski – i czy będzie potrafiła odpowiedzieć na globalne wyzwania z taką samą zręcznością, jaką wykazali się azjatyccy producenci.