
Volkswagen Dieselgate – menedżerowie skazani za oszustwo emisji spalin: Zapadł jeden z najważniejszych wyroków w aferze Dieselgate. Niemiecki sąd w Brunszwiku skazał czterech byłych menedżerów Volkswagena za oszustwa związane z manipulowaniem emisją spalin w milionach pojazdów. Dwóch z nich trafi do więzienia, pozostali usłyszeli wyroki w zawieszeniu. Cztery kolejne postępowania karne przeciwko 31 dalszym oskarżonym są nadal w toku. To pierwszy tak stanowczy sygnał, że także najwyższe szczeble koncernu muszą ponieść konsekwencje.

Volkswagen Dieselgate – menedżerowie skazani za oszustwo emisji spalin
W procesie stulecia dotyczącym manipulowanych testów emisji spalin, czterech byłych top-menedżerów koncernu Volkswagen zostało uznanych za winnych. Sąd krajowy w Brunszwiku wymierzył dwóm z byłych członków kierownictwa wielokrotne kary więzienia, a kolejnych dwóch otrzymało wyroki w zawieszeniu, podaje BILD.
Proces trwał niemal cztery lata. Choć według prokuratury oskarżeni zostali zdemaskowani, oni sami zachowują bojową postawę i twierdzą, że są jedynie „kozłami ofiarnymi” w miliardowym skandalu przemysłowym.
Przeczytaj także: BMW ogłasza masową akcję serwisową. W tysiącach aut wykryto realne zagrożenie pożarem
Były szef działu rozwoju silników Diesla, Jens H., został skazany na 4 lata i 6 miesięcy więzienia. Były szef działu elektroniki napędu, Hanno J., otrzymał 2 lata i 7 miesięcy bez zawieszenia! Członek zarządu ds. rozwoju VW, Heinz-Jakob N., usłyszał wyrok 1 roku i 3 miesięcy w zawieszeniu. Z kolei były kierownik działu, D., został skazany na 1 rok i 10 miesięcy – także w zawieszeniu.
Prokuratura pierwotnie domagała się kar więzienia od dwóch do czterech lat, przewidując zawieszenie tylko w jednym przypadku. Obrona z kolei wnioskowała o trzy uniewinnienia i jedno upomnienie. Ostatecznie sąd przeforsował swoje stanowisko – jednak to jeszcze nie koniec: wyrok nie jest prawomocny. czytaj dalej pod zdjęciem

Kolejne postępowania w aferze Dieselgate
Jak poinformował rzecznik sądu krajowego, cztery kolejne postępowania karne przeciwko 31 dalszym oskarżonym są nadal w toku. Oznacza to, że prawne rozliczenie największego skandalu motoryzacyjnego w Niemczech wciąż trwa.
We wrześniu 2015 roku wyszło na jaw oszustwo w testach emisji spalin w samochodach z silnikiem Diesla. Volkswagen przyznał się w USA do manipulacji – emisja spalin na stanowisku testowym wyglądała lepiej niż w rzeczywistości. Zaledwie kilka dni później do dymisji podał się ówczesny szef VW, Martin Winterkorn. Koncern popadł w bezprecedensowy kryzys, który – według jego własnych danych – kosztował go dotąd około 33 miliardy euro.
Były szef koncernu Volkswagen, Martin Winterkorn, również miał zasiąść na ławie oskarżonych. Jednak jego proces został odłączony już we wrześniu 2021 roku z powodów zdrowotnych – i od tamtej pory pozostaje zawieszony.
Wprawdzie sam Winterkorn zeznawał już w sądzie – zarówno jako świadek, jak i oskarżony – ale kategorycznie odrzucił wszelką winę i odpowiedzialność za aferę Dieselgate. Wypadek i pobyt w szpitalu ponownie opóźniły postępowanie. Czy obecnie 78-letni były szef VW w ogóle jeszcze stanie przed sądem? Nie wiadomo.