Holandia chce pozbyć się turystów. Nie ma dobrych wieści dla tych, którzy wybierają się do Holandii. Stolica kraju przechodzi znaczące przemiany, starając się odnowić swój wizerunek. Miasto aktywnie eliminuje etykietę imprezowego centrum turystycznego, zwiększając jednocześnie bezpieczeństwo na drogach. W ramach ostatnich działań, wprowadzono nowe rozporządzenie ograniczające prędkość na niemal 80% ulic do 30 km/h, podkreślając zaangażowanie w kierunku bardziej zrównoważonego i kulturalnego oblicza holenderskiej metropolii. Teraz władze postawiły sobie kolejny cel. Zmiany będą dotyczyły m.in. liczby turystów przylatujących do kraju.
Przeczytaj koniecznie: Holandia czeka na pracowników z Polski. Sprawdź, ile można zarobić
Holandia chce pozbyć się turystów
Port lotniczy Schiphol, zlokalizowany na południowo-zachodnich obrzeżach Amsterdamu, jest czwartym co do wielkości w Europie pod względem liczby pasażerów. Tylko w 2021 r. obsłużył imponującą liczbę prawie 25 milionów podróżnych. Natomiast przed pandemią COVID-19, liczba ta wynosiła aż 71 milionów, ilustrując ogromną skalę ruchu lotniczego w Holandii.
Przeczytaj także: Tyle zarabia pracownik gastronomii w Holandii. Wynagrodzenia w 2024 roku
Nadchodzące lata zapowiadają jednak znaczące zmiany. Zgodnie z informacjami portalu nos.nl, Amsterdam planuje zmniejszenie lotniska Schiphol. W przeciwności do dotychczasowego trendu wzrostowego, przyszłość przyniesie ograniczenie liczby operacji startowych i lądowań. Ta decyzja będzie miała również wpływ na niemieckich i polskich turystów, ponieważ z Amsterdamu odbywa się wiele lotów, w tym te skierowane np. do Stanów Zjednoczonych.
Sprawdź: Tyle wynosi średnia miesięczna pensja w Holandii
Zmniejszenie liczby lotów i wysokie opłaty za przesiadkę
Niedawny projekt ustawy wzbudził zaniepokojenie wśród turystów. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku przesiadki na Schiphol, będą obciążeni opłatą do 52 euro za korzystanie z lotniska jako punktu międzylądowania.
Czytaj także: Płaca minimalna w Holandii 2024. Stawki obowiązujące od 1 stycznia
Przedstawiciel miasta powiedział, że Amsterdam dąży do zmniejszenia liczby lotów o 12%, mając obecnie niemal 440 000 operacji rocznie. Planowane zmniejszenie ma konkretny cel: zrównoważony rozwój. Według informacji nos.nl, stolica Holandii pragnie bardziej koncentrować się na zaspokajaniu lokalnych potrzeb mieszkańców niż na maksymalizacji zysków.
Również interesujące: Rewolucja w płacy minimalnej w Holandii w 2024 roku. Miliony pracowników od stycznia zarobią ponad 250 euro więcej
Zakaz startów od północy
Zanieczyszczenie hałasem staje się coraz bardziej palącym problemem, co skłania do rozważań na temat potencjalnego zakończenia lotów nocnych oraz zakazu korzystania z prywatnych odrzutowców i głośne samoloty. Dodatkowo, pojawiają się pytania, czy konieczne są regularne loty do miast takich jak Londyn, Paryż czy Bruksela.
Cytowany przez agencję AP, Ruud Sondag, dyrektor generalny holenderskiego lotniska, ogłosił plany obejmujące szereg istotnych zmian. Wśród nich znajduje się zakaz startów w godzinach 0:00 – 6:00 oraz lądowań między północą a piątą rano. Istotnym krokiem jest również rezygnacja z projektu budowy dodatkowego pasa startowego.
Nowe regulacje mają wejść w życie najpóźniej na przełomie 2025 i 2026 roku. W rozmowie z agencją AP, Sondag podkreślił, że przez zbyt długi czas skupiano się na rozwoju lotniska, zaniedbując jednocześnie jego wpływ na otaczające środowisko. Teraz priorytetem jest równowaga, zarówno dla pracowników, jak i lokalnego środowiska, z myślą o szerokim kontekście globalnym. To kroki ku zrównoważonemu rozwojowi, które mają na celu harmonizację rozwoju lotniska z potrzebami społeczności oraz ochronę środowiska. Źródło: nos.nl, polskiobserwator.de
>>> Tyle wynosi zasiłek dla bezrobotnych w Niemczech, który można otrzymać w 2024 roku
Wiadomości z Niemiec teraz także na kanale YouTube. Subskrybuj kanał PolskiObserwator.de i bądź na bieżąco. Zobacz wideo: