W miesiąc po ataku terrorystycznym w Berlinie polscy kierowcy oddali hołd Łukaszowi Urbanowi, kierowcy uprowadzonej ciężarówki, który do ostatniej chwili walczył z terrorystą.
12 polskich ciężarówek w eskorcie policji wjechało wczoraj do centrum Berlina.
Punktualnie o godz. 12 polscy włączyli klaksony. Następnie w miejscu tragedii złożyli kwiaty i zapalili znicze.
W miejscu jarmarku bożonarodzeniowego, na którym 19 grudnia ubiegłego roku zamachowiec Anis Amri wjechał w tłum, władze miasta planują umieścić tablicę ku pamięci ofiar. Obecnie na pustym placu znajduje się morze kwiatów i zniczy przynoszonych przez mieszkańców.
W zamachu zginęło 12 osób, a blisko 50 zostało rannych.
Łukasz Urban, kierowca uprowadzonej ciężarówki, który również zginął w zamachu do ostatniej chwili walczył z terrorystą, pragnąc uchronić berlińczyków prze tragedią.
Anisa Amri zastrzelili włoscy policjanci 23 grudnia w Mediolanie. Zamachowiec, któremu udało uciec się z miejsca zbrodni wpadł podczas kontroli na dworcu kolejowym. Włoscy funkcjonariusze postanowili wylegitymować Tunezyjczyka ze względu na jego podejrzane zachowanie. Mężczyzna zamiast dokumentów wyjął broń i strzelił do nich. Mundurowi odpowiedzieli ogniem.
Zobacz relację TVP z przejazdu konwoju polskich ciężarówek przez Berlin w hołdzie Łukaszowi Urbanowi.