Przejdź do treści

Afera w Niemczech: Znany klub nocny odmawia wstępu osobom bez niemieckiego paszportu

Tagi:
10/01/2025 13:11 - AKTUALIZACJA 10/01/2025 13:11
Jakie dokumenty wyrobić po uzyskaniu obywatelstwa niemieckiego

Klub nocny odmawia wstępu gościom bez niemieckiego paszportu: W Niemczech wybuchła burza medialna po tym, jak jeden z klubów nocnych odmówił wstępu gościom, którzy nie posiadają niemieckiego paszportu. Właściciel tłumaczy swoją decyzję względami bezpieczeństwa, jednak takie działanie spotkało się z ostrą krytyką i oskarżeniami o dyskryminację. Eksperci wskazują, że klub mógł naruszyć przepisy antydyskryminacyjne, co dodatkowo podgrzewa ogólnokrajową debatę.

Klub nocny odmawia wstępu gościom bez niemieckiego paszportu

„Wstęp tylko z niemieckim paszportem” – taką zasadę narzucił w miniony weekend znany klub nocny w Rostocku. Kilku gości, którym odmówiono wejścia, wezwało policję. Operator Klubu LT wydał oświadczenie w tej sprawie, informuje WELT.
Według informacji podanych przez „Bild”, klub LT w Rostocku zażądał w miniony weekend od swoich gości okazania niemieckiego paszportu. Tylko dzięki temu można było wejść na imprezę „Saturday Night Fever Party”, jak podano w oświadczeniu.

Organizator wydarzenia odniósł się już do sytuacji i wydał oświadczenie na Instagramie. Stwierdził: „Sytuacja, która miała miejsce w miniony weekend w naszej dyskotece, jest niestety niefortunna. Omówiliśmy to wewnętrznie i wyraźnie potępiliśmy stosowne sformułowania i działania. Takie incydenty nie powinny się zdarzać, a my robimy wszystko, aby uniknąć takich nieporozumień w przyszłości.”

„Bild” zacytował w swoim artykule kilka młodych osób, które wyraziły swoje niezadowolenie na Instagramie i w rozmowie z redakcją niemieckiego tabloida. „Wczoraj wieczorem ja i kilka innych (obcokrajowców) osób nie mogliśmy wejść do klubu w Rostocku (@lt_club) z powodu braku niemieckiego dowodu tożsamości lub niemieckiego paszportu. Mówiąc dokładniej, dlatego, że nie byliśmy Niemcami” – napisał młody mężczyzna z Ekwadoru, który przedstawił się jako Nico na Instagramie.

„Bild” przytacza również historię młodej kobiety z Rosji, która przedstawiła się jako Maria i skontaktowała się z redakcją. „Przy wejściu pokazałam mój bezterminowy tytuł pobytowy, podobnie jak inni stojący obok mnie, ale mimo to nie zostaliśmy wpuszczeni” – powiedziała.

Jak informuje „Bild”, po kilkukrotnej odmowie wstępu obserwatorzy oraz jeden z poszkodowanych postanowili wezwać policję, która jednak niewiele mogła zdziałać. Po rozmowach z uczestnikami incydentu nie wykryto żadnych przestępstw, jak wyjaśniła rzeczniczka policji. Właściciel klubu powołał się na swoje prawo własności i z niego skorzystał. Poszkodowani nadal nie zostali wpuszczeni do klubu.

Właściciel klubu zapewnił w swoim oświadczeniu na Instagramie: „Chcemy jako klub jasno i jednoznacznie zająć stanowisko przeciwko wszelkim formom dyskryminacji i prawicowym ideologiom. Nasze wartości opierają się na otwartości, szacunku i tolerancji – niezależnie od pochodzenia, religii czy tła kulturowego.”

Właściciel klubu odniósł się również do sytuacji, które mogły wpłynąć na decyzję o dokładniejszej selekcji gości. „W ostatnich tygodniach zaobserwowaliśmy wzrost incydentów związanych z działaniami grup mężczyzn (niezależnie od ich pochodzenia) oraz przypadków molestowania kobiet. Aby nadal zapewniać wszystkim bezpieczną i przyjemną zabawę, będziemy jeszcze bardziej konsekwentni i dostosujemy nasze środki w tym zakresie” – oświadczono. Szczegóły dotyczące incydentów oraz tła młodych mężczyzn, którzy mieli dopuścić się molestowania, nie zostały podane. Magazyn WELT zwrócił się do policji w Rostocku z zapytaniem, czy takie przypadki lub inne przestępstwa w klubie LT zostały odnotowane, ale odpowiedź jeszcze nie nadeszła.

Jak przypomniał magazyn „Katapult”, już w czerwcu 2024 roku wobec klubu LT pojawiły się już oskarżenia o rasizm. Wówczas w dyskotece miały być śpiewane prawicowe slogany do piosenki Gigi D’Agostino „L’amour toujours”, o czym informowała m.in. „Ostsee Zeitung”. Właściciele odnieśli się wtedy do sprawy na Facebooku, pisząc: „Zdecydowanie dystansujemy się od takich działań. Rasizm nie ma miejsca w naszym lokalu ani na spokojnej imprezie.”

„Bild” cytuje w swoim artykule prawnika Gerharda Rahna, który ocenił, że kontrola przy wejściu i późniejsze odrzucanie niektórych gości może mieć „dyskryminacyjny charakter”. „Ale w takim przypadku sankcje nie są przewidziane. Ludzie mogą jednak zadecydować, czy w ogóle chcą chodzić do takiego klubu” – powiedział Rahn.