Nowa ustawa w sprawie powołania komisji ds. badania rosyjskich wpływów powoduje napięcia między Polską, UE i USA. Prawo to może być „nadużywane do zakłócania wolnych i uczciwych wyborów w Polsce” – stwierdzono w oświadczeniu opublikowanym przez Departament Stanu USA w poniedziałek wieczorem.
Czytaj także: Najpotężniejsze armie świata: Niemcy na 25. pozycji. Polska pięć oczek wyżej
„Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że ustawa powołująca komisję do zbadania rosyjskich wpływów może zostać wykorzystana do uniemożliwienia politykom opozycji ubiegania się o urząd bez należytego procesu” – napisano dalej. Ponadto decyzja ta może pogorszyć i tak już napięte stosunki między Warszawą a Brukselą. Z OSTATNIEJ CHWILI! Niemcy zamykają cztery rosyjskie konsulaty. To reakcja na decyzję rządu w Moskwie
Komisja ds. badania rosyjskich wpływów. Krytyka z zagranicy
Komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders określił to posunięcie jako „szczególnie niepokojące”. Stwierdził, że jeśli będzie to konieczne, nie zawaha się przed podjęciem odpowiednich kroków.
Pojawiła się również krytyka ze strony środowisk akademickich. „Duda podpisał ustawę, która pozwoli parlamentowi powołać komisję, która będzie uzurpować sobie funkcje sądów, prokuratorów i służb specjalnych” – napisał na Twitterze Ben Stanley, profesor nadzwyczajny w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, dodając: „To głęboka ironia, że ustawa rzekomo bada rosyjski wpływ na polskie życie publiczne, jednocześnie przewidując utworzenie kangurzego sądu, prosto z ideologii Putina„.
W Polsce wrze
„Prezydent RP poważnie osłabił dziś nasz kraj, wewnętrznie i zewnętrznie. Na pół roku przed wyborami, w obliczu wojny tuż za granicą, postanowił nakręcić polsko – polską wojnę domową do oporu” – napisał na Twitterze Szymon Hołownia, lider partii Polska 2050.
Zgodnie z projektem ustawy, komisja śledcza ma zbadać, czy w latach 2007-2022 funkcjonariusze publiczni ulegli wpływom rosyjskim i podjęli decyzje godzące w bezpieczeństwo państwa. Obejmuje to na przykład zawieranie umów, które mogłyby sprzyjać rosyjskim wpływom i ujawnianie istotnych informacji stronom trzecim. Komisja ma być również uprawniona do nakładania kar. Między innymi może zakazać urzędnikom sprawowania urzędu przez okres do dziesięciu lat, jeśli urząd ten obejmuje również kontrolę nad funduszami publicznymi. Z drugiej strony, nie przewiduje się procedury odwoławczej.
Czytaj także: Pesymistyczne prognozy dla Polski. Komisja Europejska opublikowała nowe dane
Komisja ma składać się z dziewięciu osób mianowanych przez Sejm. Na celowniku nowej ustawy znajduje się przede wszystkim Donald Tusk, który pełnił urząd premiera w latach 2007-2014. Rząd PiS oskarża go m.in. o zawieranie niekorzystnych umów gazowych z Rosją.
Merkur.de, PolskiObserwator.de