Przejdź do treści

Minijob w Niemczech do likwidacji: Po pandemii zbyt wielu bezrobotnych, eksperci proponują nową formę zatrudnienia

06/08/2021 18:12 - AKTUALIZACJA 14/12/2023 10:06

Minijob w Niemczech do likwidacji: Tzw. „praca na małym etacie” miała zrewolucjonizować rynek pracy w Niemczech, a okazała się katastrofą. Pandemia ujawniła najgorsze aspekty tej formy zatrudnienia: utratę pracy z dnia na dzień setek tysięcy ludzi, którym nie należą się żadne zasiłki. Ekonomiści apelują o rychłą likwidację minijob i proponują nową zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin na nowych zasadach.

Minijob został wprowadzony w Niemczech 2003 roku. Miał być sprytnym sposobem walki z pracą na czarno oraz sposobem na upiększenie danych na temat bezrobocia. Zatrudnienie na małym etacie pozwalało początkowo zarobić 325 euro miesięcznie, a obecnie (od 2017 roku) 450 euro. Zaletą tej umowy o pracę miało być to, że można ją  łączyć z innymi formami zatrudnienia bez konieczności odprowadzania dodatkowych podatków i składek na ubezpieczenie społeczne. Czytaj dalej poniżej

>>Minijob w Niemczech. Warunki obowiązujące w 2021 roku

A czym Minijob okazał się rzeczywistości? Z opublikowanego w lipcu br. badania pod tytułem „Wyjdź z pułapki minipracy”, opracowanego przez grupę ekonomistów z Fundacji Bertelsmanna minijob jest wielką anomalią, która powinna zostać jak najszybciej zlikwidowana. Jak informuje portal iamexpat.de według ekspertów nie jest normalne, że na tej śmieciowej umowie o prace zatrudnionych jest obecnie w Niemczech ponad 7 milionów z łącznej liczby 40 milionów pracowników. Co piąta osoba pracuje na małym etacie już od ponad pięciu lat.

Minijob do likwidacji. Ekonomiści wiedzą, czym go zastąpić

Eksperci z niemieckiego Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy i Aktywnością Zawodową (IAB) już od dawna uważają, że minijob powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, a w każdym razie w takiej formie, w jakiej funkcjonuje on obecnie. Przypominają oni, iż osoby pracujące na śmieciowych umowach nie tylko nie rozwijają się zawodowo, ale też nie mają zapewnionej opieki socjalnej.

Ekonomiści Tom Krebs i Martin Scheffel uważają, że pandemia pokazała jeszcze dobitniej, jak zła jest ta forma zatrudnienia.

Podczas gdy niemiecki program Kurzarbeit zapewnił przetrwanie większości pracownikom na „normalnych” umowach, to podczas pandemii ponad 870 000 „minipracowników”  zostało zwolnionych z pracy. Autorzy badania twierdzą, że osoby zatrudnione na minijob są 12 razy bardziej narażone na utratę pracy niż zwykli pracownicy. A ponieważ nie płacą oni składek na ubezpiecznie społeczne, to nie mają prawa do otrzymywania zasiłku Kurzarbeitergeld ani zasiłku dla bezrobotnych . Minipracownicy są dodatkowo narażeni na ubóstwo na emeryturze, ponieważ nie gromadzą odpowiedniej ilości składek. Czytaj dalej poniżej

Kurzarbeit, czyli sprawdzony sposób Niemców na łagodzenie kryzysu i bezrobocia

Ekonomiści domagają się składek na ubezpieczenie społeczne przy wszystkich formach zatrudnienia

Ekonomiści wzywają do lepszej ochrony pracowników o niskich dochodach poprzez opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne, należnych od pierwszego zarobionego euro. Uważają jednak, że na początku te składki powinne być niskie i wzrastać liniowo od zera procent przy braku zarobków do 20,2 procent przy miesięcznym dochodzie brutto 1.800 euro.

Według ich obliczeń pozwoliłoby to wielu pracownikom na przejście z minijob na zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin – co do tej pory nie miało sensu ekonomicznego, ponieważ podatek w wysokości 10 procent jest należny w momencie, gdy czyjś dochód przekroczy 450 euro. Zdaniem ekonomistów dzięki takiej reformie liczba miejsc pracy w niepełnym wymiarze godzin zwiększyła by się na rynku pracy o około 160 000 do 2030 r. Według ekspertów można by stworzyć 5000 dodatkowych pełnoetatowych miejsc pracy, a liczba bezrobotnych mogłaby spaść o 88 000.

Źródło: Iamexpat.de, PolskiObserwator.de