
Najdroższy bunkier w Niemczech: Nadrenia-Palatynat to region na zachodzie kraju, który wielu kojarzy głównie z winem – to tu znajdują się najstarsze winnice i piwnice winne w kraju. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że pod malowniczymi zboczami w Ahrtalu kryje się jedno z najbardziej tajemniczych i kosztownych przedsięwzięć w historii powojennych Niemiec. Mowa o byłym rządowym bunkrze w Bad Neuenahr-Ahrweiler – budowli, która przez dziesięciolecia pozostawała ściśle tajna i kosztowała miliardy marek.

To tu znajduje się najdroższy bunkier w Niemczech
Zaledwie kilka kilometrów od centrum niewielkiego miasta Ahrweiler, w powiecie o tej samej nazwie, znajduje się kompleks, którego istnienie przez lata znane było tylko nielicznym. To właśnie tutaj, już w latach 50. XX wieku – z inicjatywy ówczesnego kanclerza Konrada Adenauera – rozpoczęto planowanie ściśle tajnego projektu budowlanego, który miał zapewnić przetrwanie najważniejszym organom władzy państwowej w razie wybuchu wojny, także nuklearnej.
Przeczytaj także: Niemcy szykują się na wojnę. Kupują bunkry i schrony na potęgę
Bunkier rządowy został zaprojektowany jako schronienie dla ponad 3 000 osób – polityków, wojskowych i kluczowych przedstawicieli administracji oraz gospodarki. Miał służyć jako alternatywna siedziba rządu federalnego w przypadku zagrożenia kraju. Wyposażony w zapasy żywności, sprzęt techniczny, instalacje do oczyszczania powietrza i wody, a także pomieszczenia mieszkalne, sanitarne i dowodzenia – był przystosowany do samodzielnego funkcjonowania przez około miesiąc.
Budowa warta miliardy
Choć sam pomysł schronu narodził się z realnej potrzeby zabezpieczenia państwa w obliczu napięć zimnowojennych, z czasem budowa stała się symbolem polityki kontynuowanej mimo zmian w zagrożeniu militarnym. Początkowo bunkier miał wytrzymać uderzenie bomby atomowej o mocy 20 kiloton w promieniu 800 metrów. Dla porównania: bomba zrzucona na Hiroszimę miała około 13 kiloton. Już w 1961 roku Związek Radziecki przetestował jednak „Car-bombę” o sile 50 kiloton, a współczesne głowice mają nawet osiemdziesięciokrotnie większą moc niż ta z Hiroszimy. Mimo to, projekt był kontynuowany.
Dokładne koszty budowy nie są znane do dziś – z uwagi na wysoki poziom tajności – ale szacuje się, że całość mogła pochłonąć kilka miliardów marek niemieckich. Roczne koszty utrzymania miały wynosić nawet 40 milionów marek. Tym samym był to najdroższy projekt budowlany w historii Republiki Federalnej Niemiec aż do tamtego czasu.
Nigdy nieużyty, ale pilnie strzeżony
Pomimo ogromnych nakładów finansowych i logistycznych, bunkier nigdy nie został wykorzystany w realnej sytuacji kryzysowej. Od momentu ukończenia w 1972 roku aż do końca zimnej wojny, obiekt służył wyłącznie do przeprowadzania regularnych ćwiczeń NATO – ostatnie odbyły się w 1989 roku, tuż przed upadkiem muru berlińskiego, podaje bw24.de.
Po zakończeniu zimnej wojny, bunkier utracił swoje znaczenie strategiczne. W 2008 roku postanowiono otworzyć jego fragmenty dla zwiedzających. Od marca tamtego roku funkcjonuje jako Dokumentationsstätte Regierungsbunker, czyli placówka dokumentacyjna i muzeum. Dziś pełni funkcję miejsca pamięci oraz przestrogi przed skutkami konfliktów zbrojnych i napięć politycznych.
Z pierwotnej długości bunkra – wynoszącej aż 17,3 kilometra – do dziś zachowano zaledwie 203 metry dostępne dla turystów. Mimo to, zwiedzanie dostarcza niezwykłych wrażeń. Można zobaczyć m.in. oryginalne pokoje mieszkalne i sypialne, łazienki, kuchnię, sale operacyjne, dekontaminacyjne oraz centrum dowodzenia. To swoista podróż w czasie do epoki, której klimat wielu zna dziś tylko z książek i filmów.
W 2009 roku obiekt został uhonorowany tytułem „Europejskiego Dziedzictwa Kulturowego” przez Komisję Europejską – jako uznanie jego znaczenia historycznego.