Niemcom może zabraknąć świątecznych prezentów. Eksperci z branży transportowej ostrzegają przed kryzysem podobnym do tego, który dotknął Wielką Brytanię, gdzie w wyniku Brexitu i pandemii pojawiły się puste półki sklepowe i brak paliwa. “Musimy zrobić wszystko, by uniknąć takiego scenariusza”. Szef Federalnego Stowarzyszenia Towarowego zaapelował do konsumentów, aby w tym roku zrobili zakupy przedświąteczne z dużym wyprzedzeniem. „Każdy kto planuje zakup prezentów przez internet powinien liczyć się z długim czasem dostawy”.
Niemcom może zabraknąć świątecznych prezentów
Tegoroczne święta Bożego Narodzenia mogą przynieść poważne problemy z dostawami – ostrzegają niemieckie firmy transportowe. W Niemczech brakuje aż 100 tysięcy kierowców ciężarówek, co sprawia, że wiele zamówionych towarów może nie dotrzeć do klientów na czas. Profesor Dirk Engelhardt, rzecznik Bundesverband Güterkraftverkehr Logistik und Entsorgung (BGL), organizacji reprezentującej około 7 tysięcy firm, bije na alarm: “Co roku tracimy około 15 tysięcy kierowców, a kolejne 30 tysięcy przechodzi na emeryturę.” Z kolei na ich miejsce przychodzi jedynie 15–17 tysięcy nowych pracowników, co jest niewystarczające przy rosnącym zapotrzebowaniu na transport, napędzanym m.in. wzrostem zakupów internetowych.
Przeczytaj także: Niemiecka firma transportowa ogłosiła upadłość, większość pracowników straciło pracę
Według najnowszych danych z transportowego barometru Timocom, na terenie Unii Europejskiej jest obecnie aż 73% ładunków na zaledwie 27% dostępnej przestrzeni ładunkowej. Zapotrzebowanie na transport wzrosło w 2024 roku o 14% w porównaniu do roku poprzedniego, co tylko pogłębia problem. Dodatkowo wiele firm transportowych zmaga się z bankructwami – liczba upadłości wzrosła o 12%. Część przedsiębiorstw zmniejsza flotę lub całkowicie znika z rynku, bo nie mają wystarczającej liczby kierowców.
Rosnące koszty i dodatkowe opłaty drenują branżę
Koszty działalności w transporcie ciągle rosną, co dodatkowo obciąża przedsiębiorstwa. Opłaty drogowe w Niemczech wzrosły aż o 84% w ciągu ostatniego roku, osiągając roczną kwotę 15 miliardów euro, w tym 7,6 miliarda euro stanowi opłata za emisję CO₂. “Niemcy pobierają maksymalną możliwą opłatę, wynoszącą 200 euro za każdą tonę CO₂, choć przepisy UE dopuszczają 100 euro” – wyjaśnia Engelhardt, podkreślając, że zyski firm oscylują obecnie w granicach 0,1–1,5%.
Przeczytaj także: Ważne zmiany w Niemczech od grudnia 2024 r. Będą miały wpływ na życie i podróże
Ryzyko brytyjskiego scenariusza w Niemczech?
Engelhardt, cytowany przez dziennik „Bild”, przestrzega przed scenariuszem podobnym do tego, który dotknął Wielką Brytanię, gdzie w wyniku Brexitu i pandemii pojawiły się puste półki sklepowe i brak paliwa. “Musimy zrobić wszystko, by uniknąć takich sytuacji,” zaznacza, wskazując na brak wsparcia ze strony rządu dla branży transportowej, a także rosnące koszty, które utrudniają firmom dalsze funkcjonowanie.
W obliczu tych wyzwań Engelhardt radzi niemieckim konsumentom, by składali zamówienia świąteczne z wyprzedzeniem. “Zamawiajcie wcześniej i wysyłajcie paczki przed czasem” – zaleca, zwracając uwagę, że przy obecnych problemach logistycznych nie można zagwarantować, że prezenty dotrą na czas.