Czy to w porządku, aby państwowe urzędy posługiwały się w kampaniach społecznych wulgarnymi sloganami lub obrazami? – zastanawiają się mieszkańcy Niemiec. W ubiegłym roku kontrowersje wzbudziła reklama półnagiej dziewczyny z kampanii ministerstwa transportu, a z kolei w ostatnich dniach oburzenie wzbudziła reklama berlińskich urzędów, której bohaterką jest starsza pani pokazująca środkowy palec.
Starsza pani w maseczce ochronnej pokazująca wymowni środkowy palec to bohaterka wspólnej kampanii urzędu turystycznego Visit Berlin i Senatu Berlina. Plakat przedstawiający seniorkę kierującą w stronę odbiorców obraźliwy gest według jego twórców ma nakłonić młodszych członków społeczeństwa do przestrzegania obowiązku zakrywania ust i nosa.
„Większość mieszkańców Berlina i odwiedzających miasto turystów szanuje i przestrzega zasad związanych z pandemią, ale niektórzy nie. Osoby te narażają życie osób starszych i tych z grup ryzyka” – wyjaśnił w rozmowie z BBC rzecznik Visit Berlin Christian Tänzler.
Wielu Niemców zastanawia się, czy wulgarne gesty i slogany są niezbędne, aby dotrzeć do świadomości odbiorców. W ubiegłym roku kontrowersje wzbudziły plakaty ministerstwa transportu z dziewczyną w staniku i kasku na głowie i opatrzone sloganem „Wygląda jak g***. Ale ratuje moje życie”. Niemiecki resort chciał w ten sposób zachęcić rowerzystów do noszenia kasków.
Dołącz do nas na Facebooku: POLSKIOBSERWATOR.DE – POLSKA STRONA NIEMIEC
Czytaj także: Policja w Lipsku radzi biegać kobietom parami. Ostra krytyka burmistrza