Niemcy: Kierowca, który spowodował okropny wypadek na autostradzie A20 był pijany.
Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek (27 lipca) na autostradzie A20, między dwoma zjazdami na Neubrandenburg (Meklemburgia Pomorze-Przednie). Około kilometra przed zjazdem na Neubrandenburg Ost polski kierowca, podróżujący samochodem osobowym marki Toyota, wjechał w przyczepę kempingową pary z Berlina, która wracała z wakacji. Siła kolizji była tak duża, że przyczepa odłączyła się od samochodu. Osobowy Mercedes kilkakrotnie dachował i zatrzymał się dopiero po 50 metrach na polu koło drogi.
55-letni niemiecki kierowca oraz jego 53-letnia partnerka zostali ciężko ranni. Poważnych obrażeń doznał także 49-letni Polak, który spowodował wypadek. Ranni zostali przetransportowani do szpitala śmigłowcem ratunkowym. Czytaj dalej poniżej
Według policji przyczyna wypadku została szybko znaleziona. Przybyli na miejsce policjanci wyczuli zapach alkoholu w oddechu polskiego kierowcy i przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało, że miał on we krwi ponad 1,4 promila.
Z powodu akcji ratowniczej i ryzyka zapalenia się mercedesa autostrada została zamknięta na kilka godzin. Jak poinformowała straż pożarna po uwolnieniu ludzi z wraków pojazdów przed ratownikami stanęło trudne zadanie zabezpieczenia pojazdu hybrydowego. Stephan Drews, dowodzący zastępem strażaków wyjaśnił, że w samochodach elektrycznych oraz hybrydowych w momencie istnieje duże ryzyko zapalenia się akumulatora w momencie wypadku. Gdyby doszło do najgorszego, potrzebne by były ogromne ilości wody do ugaszenia pożaru. „Na szczęście wszystko poszło dobrze” – powiedział.
Polski kierowca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej za jazdę po pijanemu.
Źrodło: Nordkurier.de, PolskiObserwator.de