W obowiązującej w Niemczech ustawie o ochronie przed infekcjami kryterium dla wprowadzania obostrzeń bądź ich poluzowywania jest współczynnik zapadalności. Obecnie granicą jest 50 przypadków na 100 tys. osób. Spahn jest zdania, że należy to zmienić i skupić się na liczbie hospitalizacji, spowodowanych koronawirusem – informuje„Tagesschau”.
Minister Jens Spahn tłumaczy, że tamte przepisy miały sens na początku pandemii koronawirusa, w odniesieniu do populacji niezaszczepionej. Wezwał do przyjęcia liczby hospitalizacji pacjentów z Covid-19 jako bardziej miarodajnego wyznacznika w ustalaniu reguł bezpieczeństwa i wprowadzania ewentualnych nowych obostrzeń.
„Polityk CDU chce przedstawić odpowiednią propozycję zmiany prawa przed wyborami federalnymi” – zaznacza „Tagesschau”. Tym bardziej, że „niektóre kraje związkowe już odeszły od koncentrowania się na zachorowalności”.
„Sugeruję, aby ten punkt odniesienia, jakim jest zapadalność na poziomie 50, został szybko usunięty z przepisów” – postuluje Spahn.
Skomentuj ten artykuł na Facebooku>>
Podobnie wypowiada się Armin Laschet, kandydat CDU/CSU na kanclerza, w Bild TV: „Nauczyliśmy się już, że sama liczba przypadków nie ma znaczenia. Zapadalność na poziomie 50, to dzisiaj już nie to samo, co przed rokiem, bowiem wiele osób zostało zaszczepionych”.
Christine Lambrecht, federalna minister sprawiedliwości, skomentowała sytuację w Bild TV: „Uważam, że próg 50 przypadków jest zbędny. Te wytyczne zostały stworzone, gdy liczba infekcji była wysoka i nie było wystarczającej liczby szczepionek. Zamiast tego powinniśmy brać pod uwagę wskaźnik szczepień, sytuację w systemie opieki zdrowotnej oraz wzrost liczby zakażeń. O tym zadecydowano na ostatnim spotkaniu premiera” – poinformowała Lambrecht.
Marzena Szulc (PAP)