
Niemiecki rząd będzie nagradzać za pracowitość. Dodatek do pensji dla tych, którzy się nie obijają – – tak można podsumować planowane zmiany, które mają wejść w życie już w 2025 roku. Nowe prawo przewiduje zwolnienie z podatku dodatków za nadgodziny, co ma zachęcić pracowników do podejmowania większego wysiłku zawodowego. Wielu zatrudnionych, w tym Polaków pracujących w Niemczech, zyska na nowych przepisach. Związki zawodowe alarmują jednak, że nowe przepisy faworyzują mężczyzn. Jak ma działać dodatek do pensji dla pracowitych ludzi i dlaczego panie mogą mieć problem, z tym, bay go otrzymywać?

Niemiecki rząd będzie nagradzać za pracowitość
Rząd Niemiec pracuje nad zmianami, które mają przynieść realne korzyści finansowe dla milionów pracowników. Nowe przepisy mają wejść w życie już wkrótce, a ich głównym celem jest zwiększenie motywacji do podejmowania dodatkowej pracy. Jednak nie wszyscy zyskają – część zatrudnionych może poczuć się pominięta. Zmiany wpisują się w szerszą wizję kanclerza Friedricha Merza (CDU), który otwarcie krytykuje ideę czterodniowego tygodnia pracy i wzywa do większego zaangażowania zawodowego. Aby zachęcić do większej aktywności, rząd planuje wprowadzenie zwolnienia podatkowego dla dodatków za nadgodziny.
Nadgodziny bez podatku? Co dokładnie się zmieni
To, co dziś podlega normalnemu opodatkowaniu, wkrótce może przynieść realne zwiększenie pensji „na rękę”. Chodzi konkretnie o dodatki za pracę powyżej pełnego wymiaru czasu pracy – np. ponad 40 godzin tygodniowo. Te dodatki mają zostać zwolnione z podatku dochodowego, co oznacza, że więcej pieniędzy zostanie w portfelach pracowników. Kto najbardziej skorzysta na zmianach? Przeczytaj także: Merz ujawnia plan, który wstrząśnie wynagrodzeniami w Niemczech. Także Polaków pracujących w tym kraju Czytaj dalej poniżej
Kto skorzysta, a kto nie? Krytyka pod adresem rządu
Na planowanych zmianach najbardziej zyskają osoby zatrudnione w pełnym wymiarze godzin – zarówno na podstawie układów zbiorowych (np. 34-godzinny tydzień pracy), jak i poza nimi (np. klasyczna 40-godzinna umowa). Pracownicy etatowi, którzy wykonują dodatkowe godziny, będą mogli liczyć na nieopodatkowane dodatki za nadgodziny.
Wykluczone z nowych przepisów mają zostać osoby zatrudnione w niepełnym wymiarze czasu pracy, co wywołało falę krytyki – zwłaszcza ze strony niemieckich związków zawodowych. Jak zauważa DGB, może to oznaczać dyskryminację kobiet, które statystycznie częściej pracują na część etatu i zajmują się nieodpłatną opieką nad rodziną. Czytaj dalej poniżej

Warto ponadto zaznaczyć, że nowe przepisy zakładają, że nie same nadgodziny będą zwolnione z podatku, lecz jedynie dodatki za nie. Dotyczy to procentowych dopłat, które wielu pracodawców wypłaca za dodatkowy czas pracy. Podobne ulgi funkcjonują już dziś np. w przypadku pracy nocnej, w niedziele czy święta.
Obawy związków zawodowych i apel o uczciwe warunki
Związkowcy ostrzegają, że nowe przepisy mogą pogłębić nierówności między kobietami a mężczyznami – jeden z partnerów (często mężczyzna) będzie jeszcze bardziej obciążony zawodowo, podczas gdy drugi (często kobieta) zrezygnuje z pracy lub ograniczy swój czas pracy. DGB domaga się także obowiązkowej ewidencji czasu pracy, aby uniknąć nadużyć i chronić prawa pracowników w kontekście coraz bardziej elastycznych systemów zatrudnienia.