
Nowe przepisy w Niemczech uderzą we właścicieli starszych samochodów. Szykują się zmiany, które dla milionów kierowców mogą oznaczać znacznie większe wydatki i trudne decyzje dotyczące przyszłości ich pojazdów. Choć nowe regulacje mają oficjalnie poprawić bezpieczeństwo na drogach, wielu ekspertów dostrzega w nich zupełnie inny cel. Co dokładnie planują unijni urzędnicy i dlaczego właściciele starszych aut powinni przygotować się na niekorzystne zmiany?

Nowe przepisy w Niemczech uderzą we właścicieli starszych samochodów
Obecnie każdy właściciel samochodu w Niemczech musi co dwa lata przeprowadzić główną kontrolę techniczną (HU), niezależnie od tego, czy wybiera TÜV, Dekra czy GTÜ. Standardowy koszt badania technicznego wynosi około 150 euro. Jeśli jednak samochód nie przejdzie przeglądu bez zastrzeżeń, właściciel musi liczyć się z dodatkowymi wydatkami na naprawy. Według nowych planów, pojazdy starsze niż 10 lat będą musiały przechodzić obowiązkową kontrolę co roku. To oznacza, że łączne wydatki na sam przegląd mogą się podwoić. W Niemczech zarejestrowanych jest obecnie około 50 milionów samochodów osobowych, a średni wiek pojazdu wynosi 10,3 roku. Aż jedna trzecia wszystkich aut ma dziesięć lat lub więcej – mowa o około 16,2 miliona pojazdów. Przeczytaj koniecznie: Wjazd do Niemiec od maja 2025 roku, ogromne zmiany na granicy Czytaj dalej poniżej
Unijne przepisy dotyczące bezpieczeństwa
Komisja Europejska tłumaczy wprowadzenie nowych przepisów troską o bezpieczeństwo na drogach. Starsze auta są bardziej awaryjne i częściej uczestniczą w wypadkach. Według danych, roczna kontrola pojazdów mogłaby przyczynić się do zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych i rannych w wypadkach drogowych o około 1%.
Przykład Hiszpanii ma udowadniać skuteczność takiej zmiany – od czasu wprowadzenia corocznych przeglądów dla starszych aut liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła tam o 44%. Jednak eksperci zwracają uwagę, że na poprawę bezpieczeństwa wpłynęły również inne czynniki, takie jak nowoczesne systemy bezpieczeństwa w samochodach, ograniczenia prędkości czy kontrole trzeźwości. Przeczytaj także: Koniec trójkątów ostrzegawczych: nowe obowiązkowe wyposażenie w samochodach wchodzi w życie Czytaj dalej poniżej
Kontrowersje wokół nowego prawa

Nie brakuje głosów krytyki wobec propozycji Brukseli. Według wielu komentatorów, za zmianami stoi chęć przyspieszenia elektryfikacji transportu. Częstsze i kosztowniejsze przeglądy mogą zniechęcić kierowców do utrzymywania starszych samochodów spalinowych. W rezultacie konsumenci chętniej przesiądą się na nowe auta elektryczne.
Taki krok wpisuje się w szerszą strategię UE, której celem jest zwiększenie udziału pojazdów zeroemisyjnych na drogach Europy. Starsze auta, często emitujące więcej spalin i bardziej awaryjne, miałyby szybciej znikać z rynku – wszystko pod hasłem poprawy bezpieczeństwa. Przeczytaj również: Przymusowa wymiana prawa jazdy – te osoby mają czas tylko do końca roku Czytaj dalej poniżej
Co dalej z nowymi przepisami?
Zanim nowe regulacje dotyczące TÜV wejdą w życie, muszą je zatwierdzić zarówno Parlament Europejski, jak i państwa członkowskie UE. Organizacja ADAC już teraz wyraża swoje zastrzeżenia – informuje inside-digital.de. Zdaniem niemieckiego automobilklubu, coroczne przeglądy nie są potrzebne i mogłyby zagrozić społecznemu poparciu dla obowiązkowej kontroli technicznej pojazdów.