
Paraliż niemieckich lotnisk. Strajk ostrzegawczy w Niemczech wstrząsnął transportem lotniczym, paraliżując dwa z największych portów lotniczych w Düsseldorfie i Kolonii/Bonn. W wyniku protestów, które rozpoczęły się w miniony weekend, odwołano ponad 1000 lotów, a setki innych zostały opóźnione. Protestujący domagają się wyższych pensji i dodatkowych dni wolnych, a strajk to dopiero początek serii protestów, które mogą dotknąć kolejne niemieckie lotniska. (Dalsza część artykułu poniżej)

Paraliż niemieckich lotnisk. Samoloty nie mogą odlecieć
Pracownicy portów lotniczych, zrzeszeni w związku zawodowym Verdi, rozpoczęli strajk w Düsseldorfie, największym lotnisku Nadrenii Północnej-Westfalii. Tamtejsze władze przewidują, że aż 30% zaplanowanych lotów nie dojdzie do skutku. W Kolonii/Bonn, sytuacja jest równie poważna. W ciągu zaledwie kilku godzin od rozpoczęcia protestu odwołano już ponad 100 lotów z 168 zaplanowanych. Ruch w obu portach lotniczych jest wstrzymany, a pasażerowie napotykają na trudności w związku z chaosem na terminalach. Przeczytaj także: Strajk ostrzegawczy sparaliżuje komunikację i administrację w Niemczech. Sprawdź, w jakich miastach wystąpią utrudnienia
Pracownicy domagają się podwyżki wynagrodzeń o 8%, a także dodatkowych dni wolnych. Negocjacje między przedstawicielami związków zawodowych a pracodawcami nie przyniosły dotąd oczekiwanych rezultatów, a kolejne rozmowy zaplanowane są dopiero na 14 marca w Poczdamie. Związki zawodowe nie wykluczają dalszych działań protestacyjnych i zapowiadają, że protesty będą się rozprzestrzeniać na inne lotniska, w tym Monachium, gdzie strajk ostrzegawczy ma się rozpocząć w czwartek o północy.
Utrudnienia potrwają do piątku
Zgodnie z zapowiedziami Verdi, strajk w Monachium potrwa do piątku, a organizatorzy nie wykluczają, że będą kontynuować swoje działania w przyszłości, jeśli nie osiągną porozumienia z pracodawcami. Nastroje wśród pracowników są napięte, a strajk ma na celu wywarcie presji na władzach lotnisk w celu poprawy warunków pracy.
Choć negocjacje wciąż trwają, to wiele wskazuje na to, że niemiecka branża lotnicza czeka na kolejne trudne dni. Dalsze protesty mogą znacząco wpłynąć na funkcjonowanie lotnisk w całym kraju, a pasażerowie muszą liczyć się z dalszymi utrudnieniami.