Piłkarz Kamil Wilczek strzelił piłkę poza boisko i dzięki temu uratował kibicowi życie! Zdarzenie miało miejsce w Danii, a trafiony piłką kibic to David Brian Nilson. Mężczyzna i jego lekarze są przekonani, że gdyby nie ten niefortunny strzał Wilczka, młody Duńczyk prawdopodobnie dzisiaj już by nie żył.
Jak informuje Polsatsport.pl do zdarzenia doszło w sierpniu 2016 roku, ale o sprawie zrobiło się głośno niedawno, gdyż poszkodowany kibic dopiero teraz powoli wraca do zdrowia i zdecydował się opowiedzieć swoją niesamowitą historię. Czytaj dalej poniżej
Padł na ziemię trafiony piłką, lekarze wykryli mu guza w mózgu!
Wiele nowotworów rozwija się praktycznie bezobjawowo. Tak było w przypadku duńskiego kibica Davida Nilsona. Podczas rozgrzewki przed meczem Broendby z FC Kopenhaga Kamil Wilczek niechcący wyrzucił piłkę poza boisko, trafiając go prosto w głowę. Mężczyzna padł na ziemię, natychmiast zajęli się nim ratownicy. Jak się poźniej okazało to nieprzyjemne zdarzenie uratowało mu życie! Swoją niesamowitą historię Nilson opowiedział we wpisie w mediach społecznościowych:
„Cześć wszystkim. Jestem David i to ja zostałem trafiony piłką podczas rozgrzewki przed meczem przeciwko FC Kopenhaga. Chciałbym podziękować ratownikom, lekarzom, ochronie, pracownikom klubu i wszystkim, którzy stali blisko mnie i od razu zareagowali, gdyż uratowało mi to życie. Okazało się, że mam raka mózgu i gdyby Wilczek nie trafił mnie w głowę nie zostałoby to odkryte. Więc jestem bardzo wdzięczny także jemu, zwłaszcza że nigdy nie zająłby się mną tak profesjonalny personel medyczny jak obecnie. Teraz będę miał operację” – napisał.
Vild historie. Ramt af en bold i hovedet til #bifvff og opdagede derved tumor i hjernen #Brøndby #sldk pic.twitter.com/a8VSPREVbO
— Mikkel Davidsen (@mikkeldavidsen) September 19, 2016
Źródło: Polsatnews.pl, PolskiObserwator.de