Podrobione części w Dreamlinerach: To prawdziwy thriller, jakiego od lat nie widziano w branży lotniczej. Dwie włoskie firmy z sektora lotniczego i kosmicznego są podejrzane o wieloletnią produkcję i dostarczanie fałszywych części do samolotów Boeing 787 Dreamliner. Prokuratura w Brindisi prowadzi śledztwo przeciwko siedmiu osobom zamieszanym w tę sprawę. Oto co już wiadomo.
Podrobione części w Dreamlinerach
Fałszywe części miały trafić do firmy Leonardo-Aerostructures z siedzibą w Grottaglie w regionie Apulia (Włochy). Firma Leonardo produkuje tam 14 procent struktury Boeinga 787 Dreamliner, w tym centralne części kadłuba. Gotowe komponenty były następnie transportowane specjalnym samolotem Boeing Dreamlifter do North Charleston w Południowej Karolinie (USA), gdzie odbywa się końcowy montaż Boeingów 787 Dreamliner. Do wadliwych elementów należą tytanowe dystanse, wsporniki i zaciski, które miały być używane w strukturze kadłuba wykonanej z kompozytów węglowych. Jak wynika z informacji prokuratury, części te posiadały „znacznie gorsze właściwości wytrzymałościowe i statyczne”, co miało bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo transportu. Zamiast oczekiwanych stopów tytanu użyto czystego tytanu, a także zastosowano aluminium o innych właściwościach niż przewidywano.
Przeczytaj także: Duża firma z branży motoryzacyjnej chce zamknąć zakłady w Niemczech. I to „jak najszybciej”
Bild.de donosi, że w ramach śledztwa skonfiskowano około 6 000 elementów samolotowych, które zostały poddane szczegółowej analizie technicznej przez ekspertów z sektora lotniczego. Ostateczne wyniki wykazały, że co najmniej 4 829 części tytanowych oraz 1 158 aluminiowych nie spełniało wymaganych norm jakości.
Krąg podejrzanych i zarzuty prokuratury
Według prokuratury w Brindisi, siedem osób oraz dwie firmy miały tworzyć zorganizowaną grupę przestępczą, której celem było popełnianie przestępstw obejmujących zagrożenie bezpieczeństwa transportu, zanieczyszczanie środowiska oraz oszustwa gospodarcze.
Głównymi podejrzanymi są 77-letni Vincenzo Ingrosso oraz jego trzej synowie: Antonio Ingrosso, były radny miasta Brindisi, Alessandro Ingrosso i Alberto Ingrosso. Pozostałymi oskarżonymi są Domenico Salamino, Salvatore D’Isanto i Sirio Virgilio Zecchini. W 2021 roku, po ogłoszeniu upadłości jednego z przedsiębiorstw należących do rodziny Ingrosso, trzej synowie zostali aresztowani, a Vincenzo Ingrosso trafił do aresztu domowego.