Polacy masowo wracają z Niemiec. Jeszcze kilka lat temu Berlin wydawał się być „ziemią obiecaną”. Miasto, które przyciągało artystów, intelektualistów i buntowników z całego świata, było symbolem wolności, otwartości i twórczego fermentu. Dziś jednak coś się zmieniło. Coraz więcej osób, które kiedyś uciekały do niemieckiej stolicy, decyduje się na powrót do swoich ojczyzn. Co sprawia, że Berlin traci swój blask? I dlaczego to właśnie Warszawa staje się nowym domem dla tych, którzy jeszcze niedawno nie wyobrażali sobie życia w Polsce? Szczegóły w tekście poniżej. (Dalsza część artykułu poniżej)
Polacy masowo wracają z Niemiec. Jaki jest powód?
Coraz więcej Polaków, którzy kiedyś wyemigrowali do Berlina, decyduje się na powrót do Polski. Jacek Dehnel, polski pisarz, po pięciu latach spędzonych w niemieckiej stolicy, również podjął taką decyzję. Jego słowa przytacza Berliner Zeitung, zauważając, że powrót Polaków to rosnący trend. Zdaniem Dehnela, wielu z nich opuszcza Niemcy, bo codzienne życie w tym kraju staje się coraz trudniejsze, a atmosfera – coraz bardziej nieprzyjazna. Co takiego się zmieniło i co przyciąga ich z powrotem do Warszawy? Przeczytaj także: Polacy wracają z Niemiec z emeryturą w kieszeni. ZUS podał konkretne liczby
Dehnel był jednym z tych, którzy wyjechali do Berlina, szukając wolności od ksenofobii i homofobii, które uznawał za zbyt powszechne w Polsce. Jak sam przyznał, „żył mitem Berlina jako miasta artystycznego, wyzwolonego”. Po latach stwierdził jednak, że Berlin przestał być symbolem wolności. W rozmowie z polskim „Newsweekiem” przyznał: „Dziś Berlin jest w głębokim kryzysie, a ja z ulgą myślę o opuszczeniu tego upadłego kraju”.
Stagnacja Berlina kontra rozwój Warszawy
Polski pisarz zauważa, że nie jest jedynym obcokrajowcem, który decyduje się opuścić Berlin. Wskazuje na problemy systemowe, które trawią Niemcy, od pasywno-agresywnej postawy ludzi po stagnację w infrastrukturze publicznej. Według niego Niemcy osiadły na laurach, przekonane, że szczyt rozwoju osiągnęły już w czasach Helmuta Kohla.
Z kolei Warszawa przeżywa dynamiczny rozwój, który przyciąga coraz więcej osób z zagranicy. „Internauci piszą, że Warszawa stała się metropolią finansową i szybko się rozwija” – mówi Dehnel, podkreślając wielokulturowość i otwartość polskiej stolicy. W jego oczach Warszawa staje się nowym centrum, które w coraz większym stopniu konkuruje z zachodnimi miastami, takim jak Berlin.
Rosnące znaczenie ultraprawicy i stagnacja Berlina sprawiają, że miasto wydaje się tracić swój dawny blask. Warszawa z kolei, rozwijając się jako finansowa i kulturowa metropolia, staje się nową nadzieją dla tych, którzy kiedyś szukali wolności na Zachodzie. Dla takich jak Jacek Dehnel, powrót do Polski to nie tylko powrót do korzeni, ale też nowa szansa na życie w dynamicznym, otwartym miejscu, zauważa Dziennik.pl.