Morderstwo fryzjera z Mülheim: 12 141 dni – tyle czasu minęło, zanim sprawiedliwość dosięgnęła mordercy. W 1991 roku brutalne morderstwo fryzjera z Mülheim (NRW) wstrząsnęło całymi Niemcami. 33 lata później, w kwietniu 2024 roku, niemieccy policjanci zapukali do drzwi 62-letniego Polaka, który teraz stanął przed sądem. Dzięki determinacji śledczych oraz nowoczesnym metodom pracy, zagadka tej zbrodni została wreszcie rozwiązana.
Morderstwo fryzjera z Mülheim: Po 33 latach od zbrodni, 62-letni Polak stanął przed sądem
Proces rozpoczął się 3 grudnia 2024 roku w Duisburgu. Morderstwo Güntera K., znanego fryzjera z Mülheim, nigdy nie uległo przedawnieniu. Podejrzany, 62-letni Polak z podwójnym obywatelstwem, usłyszał zarzut zabójstwa na tle rabunkowym. Prokurator Melanie Anderhub określiła go jako „chciwego mordercę”, który dopuścił się zbrodni, by zdobyć kosztowności. Mężczyźnie grozi dożywocie, podaje BILD.
Zbrodni dokonano 19 stycznia 1991 roku. Günter K. wrócił do domu nad ranem, a gdy nie pojawił się w pracy, jego współpracownicy zaalarmowali policję. Ciało fryzjera znaleziono w sypialni – uduszone kablem. W mieszkaniu panował bałagan, a zniknęły m.in. łańcuszek z białego złota, zapalniczka Cartier, elegancki zegarek oraz złote monety.
Przełom w sprawie nastąpił dopiero w 2023 roku, gdy w Essen utworzono specjalną grupę śledczą. Dzięki nowoczesnym metodom analizy odkryto odcisk palca na łóżku ofiary. Kilka miesięcy intensywnych działań pozwoliło ustalić sprawcę. Został zatrzymany w kwietniu 2024 roku.
Dzięki konsekwencji śledczych krewni Güntera K. doczekają się sprawiedliwości, a tajemnica tej zbrodni przejdzie do historii jako jeden z przykładów niezwykłej determinacji niemieckiej policji.