Wybuch wulkanu Tonga: Eksplozja podwodnego wulkanu w pobliżu archipelagu Tonga na południowym Pacyfiku była tak silna, że fala uderzeniowa dotarła na Kasprowy Wierch. W Japonii z powodu zagrożenia tsunami ewakuowano w sobotę ponad 200 tysięcy osób.
Do erupcji podwodnego wulkanu na wyspach Tonga na Oceanie Spokojnym doszło w sobotę, 15 stycznia.
>>>Niemcy boją się długotrwałego lockdownu. „Szykujcie plecak kryzysowy”
Wieczorem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał na Twitterze, że fala uderzeniowa powstała po wybuchu wulkanu dotarła do Polski. „Ciekawostka: Fala uderzeniowa (ciśnienie powietrza), powstała po wybuchu wulkanu na wyspie Tonga na Pacyfiku, dotarła na Kasprowy Wierch o godzinie 20:23 czasu lokalnego. Widać to na wykresie ciśnienia. Erupcja miała miejsce około 06:00 rano” – napisano.
Amerykańska stacja CNBC informowała w sobotę wieczorem, że eksplozja wulkanu Tonga uszkodziła podwodny kabel internetowy. W konsekwencji wyspy archipelagu Tonga zostały odcięte od świata. Ponadto chmury popiołu powstałe po wybuchu spowodowały zakłócenia połączeń satelitarnych, możliwe jest jedynie przesył fal radiowych.
Według agencji informacyjnej Kyodo po wybuchu co najmniej 210 tys. mieszkańców Japonii otrzymało od władz lokalnych nakaz ewakuacji z powodu zagrożenia tsunami.
W niedzielę centrum Centrum Ostrzegania przed Tsunami Pacyfiku (PTWC) poinformowało, że “opierając się na wszystkich dostępnych danych, zagrożenie tsunami z powodu tej erupcji wulkanu już minęło”. PTWC wezwało jednocześnie władze strefy przybrzeżnej do „określenia, kiedy można bezpiecznie wznowić normalne działania”.