
Polski pracownik zginął w makabrycznym wypadku w Niemczech – Wstrząsająca tragedia w Roggentin, w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie. 49-letni polski pracownik zginął na podczas wykonywania swojej pracy. Do dramatycznego zdarzenia doszło na terenie hurtowni materiałów budowlanych, gdzie prowadzone były prace remontowe. Dwaj koledzy mężczyzny byli świadkami koszmarnego wypadku. Mimo natychmiastowej reakcji i prób ratunku, życia Polaka nie udało się uratować.

Polski pracownik zginął w makabrycznym wypadku w Niemczech
Do tragedii doszło w poniedziałek około godziny 11:15. Polak zatrudniony przez firmę podwykonawczą pracował wraz z dwoma innymi pracownikami przy regale magazynowym w zewnętrznej części składu budowlanego przy ulicy Ahornring. W pewnym momencie doszło do zawalenia się ciężkiego regału, który był załadowany drewnem. Konstrukcja runęła z ogromną siłą i przygniotła 49-latka, nie dając mu żadnych szans na ucieczkę.
Koledzy ofiary, którzy znajdowali się tuż obok, nie odnieśli obrażeń. Natychmiast rzucili się na pomoc, starając się wydostać mężczyznę spod zwałów materiałów i konstrukcji. Na miejsce wezwano śmigłowiec ratunkowy, a lekarz z załogi ratowniczej przez dłuższy czas walczył o życie poszkodowanego. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne. Mężczyzna zmarł jeszcze na miejscu wypadku – nie odzyskawszy przytomności.
Policja wszczęła śledztwo, aby wyjaśnić przyczyny tragedii. Jak dotąd nie ma żadnych wskazań na udział osób trzecich ani na rażące zaniedbania. – „Obecnie traktujemy to jako tragiczny wypadek przy pracy” – przekazała rzeczniczka policji Diana Schmicker w rozmowie z „BILD”. Na miejscu obecni byli także przedstawiciele inspekcji pracy, którzy sprawdzają, czy nie doszło do złamania przepisów bezpieczeństwa. Śledztwo nadal trwa.
Śmierć podczas pracy w Niemczech dotyka coraz częściej Polaków
W czerwcu w tragicznym wypadku przy pracach naprawczy na wieży nadawczej zginął 57-letni pracownik z Polski. Mężczyzna spadł z wysokości 60 metrów.
Również w czerwcu br. trzej robotnicy – dwaj Polacy i jeden Niemiec – pracujący przy budowie mostu, znajdowali się w koszu roboczym, unoszonym na wysokości 40–100 metrów. Gdy wykonywali prace przy stalowych rusztowaniach podtrzymujących betonowe filary mostu, doszło do nagłego zerwania liny dźwigu. Gondola spadła z zawrotną prędkością i uderzyła w asfalt. Wypadku nikt nie przeżył. Ciała ofiar – Łukasza O. (†40), Wojtka M. (†41) i Franka S. (†46) – były zmasakrowane w wyniku potężnego uderzenia. Czytaj także: Śmierć Polaków na budowie w Niemczech, jedna osoba podejrzana o nieumyślne spowodowanie śmierci
