Przejdź do treści

Niemcy: Tragedia w Bawarii – polski kierowca utonął w tunelu z powodu błyskawicznej powodzi

09/05/2022 16:34 - AKTUALIZACJA 13/12/2023 12:07
Zdjęcie ilustracyjne – domena publiczna

Polski kierowca utonął w tunelu w Bawarii. “Woda miała tam wysokość 8 metrów” – poinformowała straż pożarna.

Pogodowy armagedon, który nawiedził Górną Bawarię kosztował życie polskiego kierowcy. Prawdopodobnie mężczyzna zdążył zadzwonić na numer alarmowy, zanim wielka woda zalała jego małą ciężarówkę, ale ratownicy znaleźli go dopiero dzień po tragedii.

W czwartek wieczorem około godz. 21:00 nad miejscowością Saulgrub (powiat Garmisch-Partenkirchen) przeszła gwałtowna burza. Według  niemieckiej służby meteorologicznej (DWD) w miejscowości tej spadło ponad 70 litrów deszczu na metr kwadratowy. Gwałtowna ulewa spowodowała błyskawiczną powódź, która zalała drogę B 23.  

Polski kierowca utonął w tunelu w Bawarii

Jak informuje portal Merkur.de z powodu oberwania chmury w rejonie Saulgrub wystąpiła błyskawiczna powódź. Trasa B 23 jest została zalana na odcinku ponad 250 metrów. Działania straży pożarnej zostały spowolnione z powodu wypadku, któremu uległ jeden ze strażaków. Na jego samochód spadło bowiem drzewo powalone przez wichurę. Mężczyzna na szczęście nie odniósł obrażeń. Na skutek powodzi został uszkodzony także pojazd ratowników, którzy spieszyli z pomocą kierowcom, którzy utknęli w tunelu.

>>>Niemcy: Wypadek w tunelu na A8, w którym zginął Polak. Ratownicy: “To był horror”

Jak okaże się dzień po tragedii pod wodą znalazły się dwa samochody osobowe oraz mała ciężarówka. Kilku ratownikom z uszkodzonego wcześniej pojazdu udało uratować się kobietę, której samochód znalazł się pod wodą.  „Jej samochód był całkowicie zalany, stała na dachu pojazdu” – wyjaśnili strażacy.  Kobietę udało się wyciągnąć spod wiaduktu z pomocą drabiny. Nurkowie, którzy chcieli przeszukać cały tunel musieli szybko przerwać swoją akcję, gdyż porywał ich prąd.

Śledczy ujawnili tragiczne okoliczności śmierci Polaka

Pełna skala dramatu ujawniła się dopiero od świcie w piątek. Woda z tunelu wypompowywana przez wiele godzin. W najniższym punkcie tunelu, gdzie poziom wody sięgał ośmiu metrów znaleziono małą ciężarówkę na polskich numerach rejestracyjnych, a w środku martwego kierowcę. Czytaj dalej poniżej

“Okoliczności jego śmierci nie mogły być już straszniejsze” – pisze Merkur.de. Mężczyzna  prawdopodobnie zadzwonił ze swojego telefonu komórkowego do polskich służb ratowniczych i poprosił o pomoc. Informację o tym przekazał punkt kontaktowy policji w Brandenburgii. Pomoc jednak dotarła do niego zbyt późno.

>>>Nastolatek z Polski pomógł uratować strażaka podczas powodzi: konsul złożył mu osobiste podziękowanie

Policja w Weilheim prowadzi dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyn tragicznej śmierci polskiego kierowcy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w momencie wypadku przed wjazdem do tunelu paliło się czerwone światło.

Dochodzeniem zostanie objęty też Państwowy Urząd Budowlany w Weilheim, który zaplanował budowę tunelu.  Śledczy starają się ustalić czy pompy w tunelu działały wystarczająco dobrze i czy wystąpiły problemy z czujnikami sterującymi pracą tych pomp.  

Jak informuje Merkur.de jedno jest pewne: nikt nie spodziewał się tak gwałtownej ulewy w Saulgrub, gdzie spało ponad 70 litrów na metr kwadratowy. W oddalonym od tej miejscowości zaledwie o trzy kilometry Bad Kohlgrub, gdzie również przeszła burza, spadło 12 litrów deszczu.

Źródło: Merkur.de, PolskiObserwator.de