To może być koniec władzy Olafa Scholza? Bundestag głosował dzisiaj nad wotum zaufania dla kanclerza Olafa Scholza. Po burzliwych dyskusjach, nie otrzymał wotum zaufania: 207 głosów było za, 394 głosów przeciw, 116 wstrzymało się. Oznacza to, że droga do nowych wyborów jest już otwarta. Czytaj dalej pod zdjęciem
To może być koniec władzy Olafa Scholza?
Aktualizacja z godziny 16:55: Scholz potrzebował 367 głosów, których nie otzrymał. „Dotarliśmy do końca naszego codziennego porządku obrad, a także koalicji sygnalizacji świetlnej” — powiedziała przewodnicząca Bundestagu, Bärbel Bas. Scholz uśmiechnął się na wynik i uścisnął dłoń wicekanclerza Roberta Habecka. Teraz kanclerz uda się do Pałacu Bellevue, aby poprosić prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera o rozwiązanie parlamentu i umożliwienie wyborów powszechnych.
Przegrana Scholza nie oznacza, że natychmiast przestanie rządzić.Wniosek o wotum zaufania to jedyny sposób, aby kanclerz mógł samodzielnie doprowadzić do przedterminowych wyborów. Scholz zapowiedział ten krok już 6 listopada, tuż po rozpadzie koalicji SPD, Zielonych i FDP. Obecnie kieruje rządem mniejszościowym, wspieranym jedynie przez SPD i Zielonych, co oznacza, że w Bundestagu nie posiada większości. Bez wsparcia opozycji rząd nie ma możliwości skutecznego uchwalania ustaw. Przeczytaj także: „Mam już tego dość”. Habeck atakuje Scholza. Padły ostre słowa w stronę kanclerza
Jak przebiega sesja Bundestagu?
O godzinie 11:00 frakcje parlamentarne spotykają się osobno, aby przygotować się do głosowania. O 13:00 rozpoczęło się posiedzenie plenarne, podczas którego Scholz wygłosi około 25-minutowe przemówienie, wyjaśniając powody swojej decyzji. Następnie odbędzie się dwugodzinna debata, w której głos zabiorą przedstawiciele wszystkich ośmiu partii reprezentowanych w Bundestagu. Po debacie posłowie przystąpią do głosowania imiennego.
Czy Scholz ma szanse na uzyskanie większości?
Uzyskanie większości jest niemal wykluczone. Bundestag liczy 733 posłów, a do uzyskania wotum zaufania potrzebnych jest 367 głosów (tzw. „kanclerska większość”). Frakcja SPD, licząca 207 posłów, zamierza poprzeć kanclerza, jednak Zieloni, mający 117 posłów, zdecydowali się na wstrzymanie się od głosu – podał TAG24.
Zieloni chcą w ten sposób uniemożliwić skrajnie prawicowej AfD wpłynięcie na wynik głosowania. Gdyby Zieloni poparli Scholza, ich głosy razem z SPD dałyby 324, czyli tylko 43 mniej niż wymagana większość. W takiej sytuacji AfD, mająca 76 posłów, mogłaby matematycznie przesądzić o sukcesie kanclerza. Wstrzymanie się Zielonych eliminuje tę możliwość.
Pozostałe frakcje opozycyjne prawdopodobnie zagłosują przeciw Scholzowi. W czasie kampanii wyborczej trudno spodziewać się, aby posłowie opozycji wsparli kanclerza, tym bardziej że mógłby to być dla nich polityczny błąd.
Co stanie się, jeśli Scholz nie uzyska większości?
W przypadku spodziewanej porażki kanclerz zwróci się do prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera z wnioskiem o rozwiązanie Bundestagu. Prezydent będzie miał na podjęcie decyzji trzy tygodnie. Jeśli Bundestag zostanie rozwiązany, przedterminowe wybory odbędą się w ciągu 60 dni – ustalono już, że terminem głosowania będzie 23 lutego.