Przejdź do treści

Świat wstrząśnięty śmiercią papieża Franciszka. Kto zostanie jego następcą?

21/04/2025 11:34 - AKTUALIZACJA 21/04/2025 11:34

Świat wstrząśnięty po śmierci papieża Franciszka. Dziś, 21 kwietnia, Watykan ogłosił śmierć papieża Franciszka. Pontyfikat argentyńskiego jezuity, trwający ponad dekadę, zapisał się w historii jako czas głębokiej przemiany i otwarcia Kościoła na peryferie świata. Teraz oczy całego katolickiego świata zwracają się ku konklawe, które zdecyduje o kierunku i twarzy nowego pontyfikatu. Kto zostanie następcą papieża Franciszka? (Dalsza część artykułu poniżej)

Świat wstrząśnięty po śmierci papieża Franciszka. Kto zostanie jego następcą?

Dziś rano Stolica Apostolska oficjalnie ogłosiła śmierć papieża Franciszka. Ojciec Święty odszedł po ponad 12 latach pontyfikatu, który na zawsze zmienił oblicze Kościoła katolickiego. Jego wizja Kościoła ubogiego, otwartego na dialog i bliskiego ludziom, szczególnie tym z peryferii społecznych i geograficznych, stała się znakiem rozpoznawczym epoki Bergoglia. Teraz, w cieniu jego odejścia, ruszają przygotowania do konklawe, które wyłoni 267. następcę św. Piotra. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Tak odszedł Papież Franciszek. Relacja tych, którzy byli przy nim do końca

To konklawe nie będzie jedynie starciem idei – rozegra się także na polu wpływów geograficznych. Kardynałowie coraz częściej wspierają kandydatów ze swoich kontynentów, co wprowadza nowe napięcia między Europą, Ameryką Łacińską, Afryką i Azją. Nie chodzi już tylko o wybór między konserwatyzmem a postępowością, ale o wizję globalnej tożsamości Kościoła.

Nazwiska, które mogą wszystko zmienić

Wśród faworytów włoskie medią wymieniają dwóch Włochów. Pierwszy to kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Watykanu, znany z dyplomatycznego doświadczenia i umiarkowania. Choć cieszy się szacunkiem, jego brak zaplecza duszpasterskiego i postrzeganie jako „człowieka aparatu” mogą być przeszkodą.

Drugi to kard. Matteo Zuppi, przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch i członek wspólnoty Sant’Egidio. Bliski duchowi papieża Franciszka, aktywny w misjach pokojowych (m.in. w Ukrainie), może liczyć na poparcie progresywnych kardynałów. Jego atutem jest autentyczne zaangażowanie społeczne, choć budzi też niechęć w bardziej konserwatywnych kręgach.

Kandydaci z innych kontynentów

Z Ameryki Południowej mówi się o kard. Sergio da Rocha z Brazylii – bliskim współpracowniku Franciszka i członku Rady Kardynałów (C9). Jego problemem może być brak wspólnego frontu wśród latynoamerykańskich elektorów.

Azja wskazuje przede wszystkim na kard. Luisa Antonio Tagle, byłego arcybiskupa Manili, obecnie wysoko postawionego w Kurii Rzymskiej. Jego charyzma i globalna perspektywa czynią go poważnym kandydatem, ale zbyt silna obecność w strukturach władzy może zniechęcać zwolenników bardziej „antyinstytucjonalnego” kierunku.

Afryka prezentuje dwie kontrastowe postacie: kard. Roberta Saraha z Gwinei, twardego konserwatystę, oraz kard. Fridolina Ambongo Besungu z Konga, który reprezentuje stanowisko bardziej krytyczne wobec niektórych decyzji Watykanu – w tym dokumentu „Fiducia supplicans” o błogosławieństwach dla par jednopłciowych.

Europa natomiast, mimo swojej roli jako centrum administracyjnego Kościoła, jest wyraźnie podzielona. Oprócz Włochów wymienia się tu m.in. kard. Jean-Marca Aveline’a (Francja), kard. Mario Grecha (Malta), kard. José Tolentino de Mendonçę (Portugalia) czy kard. Pierbattistę Pizzaballę (patriarcha łaciński Jerozolimy). Choć każdy z nich budzi uznanie, ich poparcie jest rozproszone.

Wizja Kościoła na nową epokę

Wszystko wskazuje na to, że decydujące nie będą wyłącznie nazwiska, ale pytanie o to, jaką drogą Kościół ma pójść po Franciszku: czy ma kontynuować jego dziedzictwo – Kościoła synodalnego, otwartego i ubogiego – czy też wrócić do bardziej scentralizowanej i doktrynalnej tożsamości?

A jak mówi rzymskie powiedzenie: „Chi entra Papa in conclave, ne esce cardinale” – kto wchodzi na konklawe jako papież, wychodzi z niego jako kardynał. Może więc nowy papież będzie kimś, o kim dziś jeszcze nikt nie mówi głośno.