
Tragedia w Hanau – Nie żyje 11-letni chłopiec i 7-letnia dziewczynka.
Niemcy: Dzieci, z których jedno znalezione na chodniku pod wieżowcem, a drugie na balkonie prawdopodobnie poniosły śmierć w wyniku przestępstwa. Horror rozegrał się w środę, 11 maja br., o poranku. Około godziny 7.30 na ulicy Römerstraße w Hanau w południowo-wschodniej Hesji znaleziono ciężko rannego chłopca. Niedługo później na balkonie jednego z mieszkań znaleziono zwłoki jego siostry.
Czytaj także: Niemcy wstrząśnięci zabójstwem 5 osobowej rodziny. Ojciec zabił żonę, dzieci i siebie z powodu certyfikatu szczepień
Tragedia w Hanau – martwe dzieci. Policja podejrzewa, że zostały zamordowane
W środę rano świadkowie poinformowali policję, że ciężko ranny chłopiec leży na chodniku przed wieżowcem znajdującym się w centrum miasta – informuje TAG24.de
Cytowany przez media rzecznik policji powiedział, że służby przybyły na miejsce tragedii znalazły nie tylko rannego chłopca, ale też martwą dziewczynkę. Jej ciało znajdowało się na balkonie na 9 piętrze wieżowca.
Ranny chłopiec został przetransportowany do pobliskiego szpitala helikopterem ratunkowym. Lekarzom nie udało się uratować mu życia. Zmarł na skutek ciężkich obrażeń.
Jak informuje dziennik “Bild” chłopiec miał 11 lat, a dziewczynka 7 lat. Według burmistrza cytowanego przez gazetę dzieci są rodzeństwem i pochodzą z rodziny, która od pewnego czasu znajduje się pod nadzorem opieki społecznej i kuratora.
>>>Tragedia w niemieckim Mönchengladbach, cztery osoby spadły z balkonu na trzecim piętrze
Rzecznik policji Rudi Neu powiedział w rozmowie z “Bildem” „Wciąż nie znamy okoliczności śmierci dzieci. Ale zakładamy, że było to przestępstwo”. W celu wsparcia komisji zabójstwa sprowadzono grupę kryminalną Państwowego Urzędu Kryminalnego. Policjanci szukali ewentualnych śladów zbrodni w krzakach wokół wieżowca.
“Bild” informuje, że jeden z mieszkańców wieżowca powiedział policji, że czarna siatka zabezpieczająca, która znajdowała się na balkonie wczoraj była cała, natomiast dzisiaj wisi natomiast oberwana.
Prokurator Lisa Polhlmann powiedziała: „Pierwsze przesłanki każą nam przypuszczać, że chodzi o przemoc w rodzinie. Trwa obława na podejrzanego”.