Zabójstwo polskiego kierowcy autokaru w Niemczech: Zakończono śledztwo w sprawie zabójstwa kierowcy polskiego autokaru, który 6 lipca został zaźgany na śmierć na parkingu w pobliżu dworca w Hof. Jak informuje portal Frankenpost.de w komunikacie wydanym w poniedziałek (13 września) niemiecka prokuratura poinformowała, że według opinii biegłych 43-letni zabójca cierpi na poważną chorobę psychiczną. Mężczyzna miał być niepoczytalny w momencie zbrodni. „Wyrok skazujący oskarżonego w sprawach karnych nie może w związku z tym zostać wykonany” – wyjaśniła prokuratura. Właściwa izba karna przy sądzie okręgowym w Hof w dniu 1 września 2021 r. złożyła wniosek o nakazanie umieszczenia oskarżonego w zakładzie psychiatrycznym.
Kierowca stracił życie, bo stanął w obronie pasażerów
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 6 lipca br. w miejscowości Hof w Bawarii, gdzie na dworcowym parkingu doszło do sprzeczki między pasażerami polskiego busa a jednym z przechodniów. 43-latek pochodzący z Vogtlandu miał zaczepiać pasażerów, a jednego z nich lekko ranić, kierowca postanowił interweniować i stanąć w ich obronie. Wtedy napastnik dźgnął go nożem. Na miejsce wypadku wezwano służby ratunkowe. Niestety, 63-letniego kierowcy nie udało się już uratować. Mężczyzna zmarł na rękach swojej życiowej partnerki i jednocześnie zmienniczki za kierownicą autokaru. Czyta dalej poniżej
Dzień po tragicznym zdarzeniu w Hof, konsul Marcin Król z KG RP w Monachium złożył kwiaty i zapalił znicz na miejscu zbrodni polskiego kierowcy autobusu. Burmistrz Eva Döhla przekazała wyrazy wielkiego ubolewania, że to tragicznie wydarzenie miało miejsce w jej mieście i zaoferowała swoje wsparcie dla rodziny zamordowanego.
Frankenpost.de, PolskiObserwator.de